

Zebrali setki podpisów pod protestem. Założyli stowarzyszenie, by móc walczyć. Mieszkańcy gminy Obsza nie chcą u siebie wiatraków. Twierdzą, że zarobią na nich tylko wójt, radni, proboszcz sąsiedniej parafii i parę innych osób. Wnioskują o referendum w tej sprawie. Wójt też chce plebiscytu.

Stowarzyszenie „Nasza Mała Ojczyzna” zawiązało się przed kilkoma miesiącami. – To było po zeszłorocznych dożynkach, bo wtedy już coraz konkretniej zaczęło się mówić o tym, że dwie firmy, z Warszawy i Krakowa chcą na terenie gminy stawiać farmy wiatrowe. By móc być stroną w sprawie zawiązaliśmy stowarzyszenie – tłumaczy jeden z członków „Naszej Małej Ojczyzny”. Nie chce podawać imienia i nazwiska, bo jak twierdzi, przeciwnicy wiatraków są zastraszani.
Ludzie boją się wiatraków
Mówi, że zaniepokojeni planowanymi inwestycjami ludzie są wprowadzani w błąd, nikt z nimi do tej pory nie rozmawiał, a kolejne prośby o dane wysyłane do potencjalnych inwestorów były ignorowane, a odpowiedzi, jeśli nadchodziły, to były lakoniczne i mało precyzyjne.
„Nie posiadamy map usytuowania wiatraków wraz z numerami działek. Warunków zabudowy, eksploatacji, rozbiórki, napraw. Nie posiadamy również zagrożeń od planowanej farmy wiatrowej. Gmina też nie posiada lub tylko tak nam przekazuje” - czytamy w piśmie od stowarzyszenia, które dotarło do naszej redakcji.
– Wójt mówi, że gmina na tym skorzysta. Że za jeden wiatrak ma wpłynąć nawet 200 tys. Ale ile straci na obciętej subwencji? Tego już nikt nie podaje – oburza się nasz rozmówca.
Dodaje, że z informacji, jakie udało się protestującej grupie zdobyć wynika, że w planach jest postawienie w kilku wioskach w sumie ponad 50 wiatraków. – Jak to wpłynie na życie ludzi? Można się tylko domyślać – przekonuje mężczyzna. A autorzy pisma skierowanego do redakcji wspominają o hałasie, infradźwiękach, zjawisku stroboskopowym i zagrożeniu od lodu wyrzucanego przez wiatraki.
Zdaniem naszego rozmówcy, jeszcze bardziej bulwersujący w tej sprawie jest ewidentny konflikt interesów. Bo wiadomo, że grupa gospodarzy już podpisała z inwestorami umowy dzierżawy gruntów. Podobno wśród tych, którzy zgodzili się udostępnić działki jest wójt, część radnych, ale też np. parafia w pobliskiej Łukowej, która w Obszy ma swoją ziemię. – Tak to powinno wyglądać? – pyta retorycznie.
Grupa mieszkańców gminy przesłała więc 17 lutego pismo do wójta z informacją, że chce w tej sprawie przeprowadzenia referendum. Zaproponowano postawienie w nim dwóch pytań o opinię na temat lokowania w gminie farm wiatrowych, a także biogazowni.
Wójt też chce plebiscytu
Jak się okazuje, z podobnym wnioskiem do radnych zwrócił się również Andrzej Placek, wójt gminy Obsza. W rozmowie z nami zapewnia, że zrobił to jeszcze wcześniej, 7 lutego na wspólnym posiedzeniu komisji stałych.
– Ten temat budził tak wiele kontrowersji, że uznałem, że referendum będzie najlepszym rozwiązaniem – mówi gospodarz gminy.
Przyznaje, że on jest rzeczywiście jedną z osób, które umowy z inwestorem zawarły. Czy radni także? – Nie mam pojęcia. To się odbywa u notariusza, który gminy nie ma obowiązku o podpisaniu takich aktów informować – zapewnia Andrzej Placek.
Dodaje, że sam się o to nie prosił i nikomu swojej działki nie proponował. – Przedstawiciele firm już dawno temu robili rekonesans w terenie, oglądali pola, wybierali te, na których zgodnie z przepisami wiatraki mogłyby stanąć, potem prowadzili indywidualne rozmowy z właścicielami – opowiada i zapewnia, że on sam ani złotówki z tego jeszcze nie dostał.
Twierdzi, że nie jest zagorzałym zwolennikiem farm wiatrowych, ale też uważa, że nie można się zamykać na rozwój i nowe formy pozyskiwania energii. Jeździł z radnymi do gmin, gdzie takie konstrukcje już stoją i przekonał się, że wcale nie wynika z tego żadne zagrożenie.
Nie bez znaczenia jest też dla wójta fakt, że postawienie wiatraków to wymierne korzyści dla gminy.
– My jesteśmy terenem typowo rolniczym. Wpływy z podatków są jakie są. Nie ma się co oszukiwać, że do nas jakiś wielki przemysł dotrze, a kilka milionów co roku do samej oświaty musimy dokładać – tłumaczy Placek.
Jego propozycją referendum, w którym poza pytaniami o farmy wiatrowe i biogazownie miałoby się znaleźć jeszcze trzecie dotyczące farm fotowoltaicznych, Rada Gminy Obsza ma się zająć podczas sesji zaplanowanej na 28 lutego.
Inwestor wysyła polemikę
Po ukazaniu się tego artykułu z naszą redakcją skontaktował się przedstawiciel firmy Res Global Investment, jednej z tych, które w Obszy i okolicachc chciałaby stawiać wiatraki. Przesłał pismo, którego treść publikujemy poniej.
"We artykule pojawiła się informacja, że Stowarzyszenie „Nasza Mała Ojczyzna” skierowało do Res Global Investment zapytanie, na które nie uzyskało odpowiedzi. Jest to informacja błędna. Odpowiedzieliśmy wyczerpująco na zadane nam pytania w piśmie z dnia 7.01.2025 r., które zostało wysłane pocztą na adres Stowarzyszenia dzień później. Załączamy zarówno pismo z pytaniami od Stowarzyszenia, jak i naszą odpowiedź i potwierdzenie nadania z poczty.
W naszej odpowiedzi odnieśliśmy się do wszystkich wątpliwości i pytań zadanych przez Stowarzyszenie.
-
Wyjaśniliśmy uwarunkowania prawne dotyczące budowy farm wiatrowych, w tym obowiązujące od 23 kwietnia 2023 r. przepisy tzw. "ustawy wiatrakowej", która określa m.in. minimalną odległość 700 metrów od zabudowy oraz obowiązek sporządzenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP).
-
Przedstawiliśmy harmonogram realizacji projektu, wyjaśniając, że wiele dokumentów i analiz, o które prosili członkowie Stowarzyszenia, nie może zostać udostępnionych na obecnym etapie, gdyż jeszcze nie powstały. Raport oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ) może zostać sporządzony dopiero po uchwaleniu MPZP i wyznaczeniu przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska zakresu raportu. Obecnie oczekujemy na zatwierdzenie MPZP.
-
Przekazaliśmy konkretne informacje o planowanej inwestycji:
-
Potencjalna liczba turbin: do 14 sztuk
-
Przewidywana moc turbin: 4,5-7 MW
-
Parametry przykładowej turbiny Vestas V163: rozpiętość rotora 163 m, wysokość wieży 100-127 m
-
Maksymalne parametry planowane w projekcie: średnica rotora do 236 m, całkowita wysokość do 310 m
-
-
Załączyliśmy mapę ze wstępną lokalizacją turbin wiatrowych, zaznaczając, że będzie ona weryfikowana i korygowana w trakcie dalszych procedur.
-
Wyjaśniliśmy, że szczegółowe dane dotyczące praw do gruntu nie mogą zostać udostępnione ze względu na zasadę poufności umów.
Chcemy podkreślić, że jesteśmy nieustannie dostępni dla mieszkańców gminy i jesteśmy gotowi w każdej chwili do rozmów i merytorycznego dialogu na temat możliwości realizacji farm wiatrowych na terenie gminy oraz stanu realizacji projektów.
Jednocześnie pragnę również poinformować, że do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi zwrotnej od Stowarzyszenia "Nasza Mała Ojczyzna" na udzielone w piśmie z dnia 07.01.2025 r. wyjaśnienia.
Kamil Kwaśniak – Kierownik Projektu na terenie gminy Obsza, Res Global Investment"
