W poniedziałek Bogdanka LUK Lublin potwierdziła transfer Wilfredo Leona. Zawodnik reprezentacji Polski przy okazji konferencji prasowej odpowiadał na pytania dziennikarzy i trzeba dodać, że odpowiadał tylko po polsku. O czym mówił?
- O transferze do Bogdanki LUK
– Bardzo dziękuję miastu Lublin, klubowi, sponsorom i wszystkim, którzy się pojawili na tej konferencji i w ogóle za ściągnięcie mnie tutaj. Wiem, że to nie było łatwe, dla mnie też. Najważniejsze jest to, że w następnym sezonie wszyscy będziemy razem. Widzę, że tutaj jest dużo miłości i rodzinna atmosfera. Właśnie na tym mocno mi zależało, bo jestem osobą rodzinną. Dlatego wybrałem klub, który ma takie samo myślenie i takie samo marzenie. To był dla mnie pierwszy cel przy wyborze klubu. Jeżeli chodzi o infrastrukturę, byłem na hali i bardzo mi się podoba. Organizacja? Jestem bardzo szczęśliwy, bo nie wiedziałem, że będzie aż tak profesjonalnie. Powiem tylko, że z mojej strony zrobię wszystko to, co mogę, żeby odnieść sukces.
- Dlaczego Lublin?
– Powiedziałem już wcześniej, że tutaj jest jedna wielka rodzina i dużo miłości. Zdecydowałem się na Lublin, bo bardzo mi zależało na grze w Polsce, żeby córka znała polski język i żeby mówiła lepiej ode mnie. Prowadziliśmy dużo rozmów z prezesami, oni zapewniali, że budujemy drużynę, która krok po kroku będzie wchodziła na wyższy poziom. Ja tego też chcę, bo chcę poprowadzić zespół, jak najwyżej i będę pracował bardzo ciężko, żeby to osiągnąć. Wiem, że to ambitne cele, ale właśnie tego chciałem
- Jak twoja forma w tym momencie?
– Będzie idealna, najpierw skończymy z kadrą, kilka dni do regeneracji i wrócimy z pełną energią.
- Jakie stawiasz sobie cele i czego spodziewasz się po najbliższym sezonie?
– Drużynowo bardziej będzie odpowiadał trener i prezesi. Indywidualnie planuję wejść na jak najwyższy poziom. Chcielibyśmy poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Jak poznamy się już wszyscy, to na pewno będziemy walczyć bardzo mocno.
- Jak długo będzie obowiązywała umowa z Bogdanką LUK Lublin?
– Na razie jest na rok, ale dwa miesiące i od razu decydujemy (śmiech).
- Czy zdążyłeś poznać już Lublin?
– Jestem pierwszy raz, ale jestem mega szczęśliwy, bo to nie wygląda, jak warszawa, że wszędzie są budynki. Na pewno jest tutaj dużo terenów zielonych. Słyszałem, że są tutaj korki, ale ja na razie na nie jeszcze nie trafiłem. Cieszę się bardzo, bo bardzo się denerwuję, jak trzeba długo czekać. Na pewno bardziej poznam Lublin w trakcie sezonu, wiem gdzie są: uniwersytet, przedszkole i szkoła, wszystko jest idealne, ale i to co jest najważniejsze, gdzie będę trenował i grał.
- Czy planujesz już spędzisz resztę kariery w Polsce?
– Chcę grać jeszcze na najwyższym poziomie od sześciu do ośmiu lat. Mam nadzieję, że zdrowie na to pozwoli. To jest też okres, kiedy moja najstarsza córka będzie kończyła szkołę.
- Jak będą wyglądały twoje najbliższe dni i tygodnie, jeżeli chodzi o treningi?
– Jeszcze nie wiem. Myślę, że będzie dużo podróży, raz w tygodniu na pewno będą na siłowni. Na razie wiadomo, że w piątek wracamy już do Spały. Nie będzie teraz za dużo wolnego. Mam pilnować swojej wagi i formy i na tym się na razie skupiam.
- Czy już były rozmowy z trenerem i Marcinem Komendą?
– Były już rozmowy i na pewno nie były krótkie. Wszystko poszło bardzo dobrze, we właściwym kierunku, z trenerem od razu złapaliśmy wspólny język i wiem na czym mu zależy. Z Marcinem już wcześniej mieliśmy szansę, żeby trenować i grać razem. Myślę, że ta współpraca będzie się dobrze układać. Nie widzieliście, jak to wygląda na treningach, ale mogę powiedzieć, że dla każdego będzie to miła do oglądania niespodzianka.
- Czy wiesz, gdzie jest w hali Globus klub kibica i czy masz oczekiwania w stosunku do kibiców?
– Gdzie jest klub kibica nie pamiętam, ale widziałem. Wiem tylko, że bardzo mi zależy na tym, żeby ta grupa się powiększyła. Myślę, że ten rok będzie udany i że ja będę połączony z wami.