Inauguracja nowego sezonu w Puławach nie poszła po myśli kibiców. Wisła przegrała u siebie ze spadkowiczem z Fortuna I Ligi – GKS Jastrzębie 0:1.
Powiedzieć, że w lecie Duma Powiśla przeszła prawdziwą kadrową rewolucję, to nic nie powiedzieć. W sobotę trener Mariusz Pawlak w podstawowym składzie swojej drużyny wystawił aż siedmiu nowych zawodników. Ze „starej gwardii” ostali się jedynie: Dominik Cheba, Łukasz Wiech, Maciej Kona i Krystian Puton.
Między słupkami pojawił się Piotr Zieliński, który oficjalnie w piątek został wypożyczony z ekstraklasowej Wisły Płock. W ekipie „Nafciarzy” 23-latek ostatnio nie zagrał jednak żadnego spotkania. Co ciekawe, rezerwowym golkiperem był Kacper Kołotyło, który ma zostać wkrótce wypożyczony do trzecioligowych Orląt Spomlek Radzyń Podlaski.
Niestety, na boisku było widać, że gospodarze dopiero budują nową drużynę. Co prawda początek był w wykonaniu puławian obiecujący, ale nie udało się udokumentować przewagi żadnym golem. Do przerwy było 0:0, a w drugiej części spotkania Wisła miała problemy, żeby na poważnie zagrozić bramce przeciwnika.
A w 72 minucie jedynego gola zdobył Bartosz Boruń. Duma Powiśla nie była już w stanie odpowiedzieć i na inaugurację trzeba było przełknąć gorzką pigułkę. Za tydzień znowu u siebie podopieczni trenera Pawlaka zagrają z Hutnikiem Kraków.
– Dla nas to falstart na własnym obiekcie i przy swoich kibicach. Zaczęliśmy mecz dobrze, bardzo dobrze to za duże słowo. Podchodziliśmy agresywnie wysokim pressingiem, żeby zmusić przeciwnika do błędu. Dwie sytuacje mogliśmy zakończyć bramką, a mecz wyglądałby inaczej. Druga połowa już inna. Co z tego, że my byliśmy przy piłce skoro to przeciwnik po stałych fragmentach stwarzał sytuację. Wysoki zespół i groźnie to wyglądało. Zespół zostawił sporo zdrowia i jeżeli miałbym się martwić to tylko o wynik. Sytuacji na pewno było za mało, żeby mecz zremisować, czy wygrać. Mimo wszystko optymizm jest i kilka rzeczy skorygujemy przed spotkaniem z Hutnikiem. Każda porażka jednak boli, wierzę jednak, że za tydzień będziemy skuteczniejsi – mówi Mariusz Pawlak.
Wisła Puławy – GKS Jastrzębie 0:1 (0:0)
Bramka: Boruń (72).
Wisła: Zieliński – Cheba, Wiech, Majewski, Azikiewicz (77 Ednilson), Kaczmarek (65 Turek), Kona, Puton, Kołtański, Klichowicz (66 Papikjan), Retlewski (86 Josino).
Jastrzębie: Drazik – Klimkiewicz (66 Pryka), Słodowy, Zacharczenko (87 Kamiński), Szkudlarek, Ali (21 Stanclik), Wybraniec, Lech, Boruń, Wysiński (46 Borkała), Gołuch (66 Szymczak).
Żółte kartki: Retlewski – Szkudlarek, Stanclik, Boruń, Lech.
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola).