Od finału baraży z Ruchem Chorzów nie minęło nawet 50 dni. A Motor już wraca do walki o ligowe punkty. Na początek drużyna Stanisława Szpyrki zmierzy się w Krakowie z tamtejszą Garbarnią (niedziela, godz. 13). Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport
Po nieudanym ataku na Fortuna I Ligę w lecie klub z Lublina przeszedł gruntowną przebudowę. W Motorze nie ma już: prezes Marty Daniewskiej, trenera Marka Saganowskiego i jego sztabu, a także sporej grupy piłkarzy. Z zespołu odeszli chociażby: Tomasz Swędrowski, Sebastian Madejski, Michał Fidziukiewicz, Maciej Firlej, Wojciech Błyszko, Adam Ryczkowski, czy Jakub Kosecki. W sumie w rubryce ubyli trzeba było wpisać aż 13 nazwisk.
W drużynie nie brakuje też nowych twarzy. Wyróżniają się na pewno Sebastian Rudol i Mariusz Rybicki. Pierwszy ostatnio występował w Sandecji Nowy Sącz i ma na swoim koncie 130 meczów w ekstraklasie. Rybicki (poprzednio Wigry Suwałki) w barwach Widzewa Łódź i Warty Poznań zaliczył za to 74 spotkania na najwyższym szczeblu. Za zdobywanie bramek mają odpowiadać: Michał Żebrakowski, którego również udało się pozyskać z Wigier, a także Ezana Kahsay. Popularny „Izi” w poprzednich rozgrywkach strzelił 16 goli dla Chełmianki w III lidze.
W Motorze pojawili się też: Marcel Gąsior i Przemysław Szarek (Korona Kielce), Jakub Staszak (KKS Kalisz), czy Szymon Chomicz (SMS Łódź). Nową drużynę w Lublinie buduje jeden z najmłodszych trenerów w II lidze – 31-letni Stanisław Szpyrka. Podczas bardzo krótkich, letnich przygotowań Motor potrafił jednak pozytywnie zaskoczyć. Najpierw była porażka z Sandecją Nowy Sącz w pierwszym sparingu (2:4). Później bezbramkowy remis ze Zniczem Pruszków, a następnie: wygrana z Legią Warszawa (3:2) i remis z pierwszoligowym Górnikiem Łęczna (1:1).
Jak szkoleniowiec ocenia przygotowania? – Nie ma tak naprawdę czasu na budowanie drużyny, my chcemy już od pierwszego spotkania być gotowi. Chcemy pokazać swój styl, ale przy okazji wygrywać mecze. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze będziemy dominować i stwarzać wiele sytuacji, będą różne spotkania. Zawsze musimy być jednak skoncentrowani i dobrze zarządzać meczami, w zależności od tego, co się wydarzy i jak zawodnicy będą reagować na dane sytuacje – mówi Stanisław Szpyrka.
A czego spodziewa się po pierwszym rywalu? – Wiemy, że to drużyna, która potrafi grać w piłkę i chce budować akcje od własnej bramki. Potrafi stwarzać sytuacje w bocznych sektorach boiska. Nowy sezon to jednak nowy rozdział, a każda drużyna dokonała zmian w składzie. Dlatego początek ligi to będzie niewiadoma. My skupialiśmy się na sobie i swojej drużynie, żeby narzucić swój styl gry i od pierwszego gwizdka starać się zdominować przeciwnika – dodaje szkoleniowiec.
Jak zwykle kibice w Lublinie liczą, że żółto-biało-niebiescy znowu powalczą o awans. Co na to działacze? – My tak naprawdę nie chcemy mówić o awansie, bo to ogromna presja, powiem szczerze, że kiedy byłem piłkarzem, to awansowałem tylko raz, to nie jest takie proste. My nie chcemy wywierać presji, chcemy, żeby Motor miał swój styl, żeby zawodnicy się wkomponowali w drużynę i żeby kibice byli zadowoleni z gry – wyjaśnia Arkadiusz Onyszko, pełnomocnik zarządu ds. sportowych.