Po świetnym meczu w Chorzowie kibice w Puławach spodziewali się dobrego występu swoich pupili w starciu z niżej notowanym Śląskiem II Wrocław. Niestety, po raz kolejny potwierdziło się, że Wisła woli grać z mocnymi rywalami. Podopieczni Mariusza Pawlaka przegrali 0:1 po golu z 90 minuty.
Od pierwszego gwizdka goście byli skupieni na defensywie, a Duma Powiśla miała duży problem z wykreowaniem jakiejkolwiek sytuacji. Zaczęło się od przyblokowanego strzału Ednilsona. Później bez powodzenia próbowali Dominik Cheba, czy Emil Drozdowicz. Ten drugi uderzał jednak z ostrego kąta i bez problemów piłkę złapał bramkarz ekipy z Wrocławia.
Efekt? Po pierwszej, bezbarwnej części spotkania na tablicy wyników było 0:0. Po zmianie stron złe podanie Krystiana Putona do Łukasza Wiecha przejął Bartosz Marchewka i popędził na bramkę Piotra Owczarzaka. W odpowiednim momencie wślizg wykonał jednak Mateusz Pielach i na pewno przeszkodził rywalowi, który strzelił nad poprzeczką.
W odpowiedzi Wisła w końcu miała naprawdę dobrą okazję, żeby otworzyć wynik. Ednilson dośrodkował z lewego skrzydła, a „szczupakiem” uderzył Drozdowicz. Na trybunach stadionu w Puławach było już słychać „jest”, ale jednak gola nie było, piłka musnęła słupek i przeszła obok bramki.
Piłkarze trenera Pawlaka naciskali i na pewno atakowali z większym animuszem niż w pierwszej połowie. W 67 minucie po główce Ednilsona nie dogadali się bramkarz Śląska II i jeden z obrońców i ostatecznie żaden z nich nie ruszył do piłki. Wydawało się, że z prezentu skorzystał Drozdowicz, ale napastnik Wisły nie zdołał skierować piłki w światło bramki. Niedługo później podanie na siódmy metr, na wprost bramki rywali dostał Puton. Za długo zbierał się jednak do strzału, bo szybko doskoczyło do niego kilku rywali i kiedy w końcu uderzył, to trafił w obrońcę.
To co najciekawsze wydarzyło się dopiero w 90 minucie. Śląsk przeprowadził całkiem niezłą akcję, bo podaniami wyszedł ze swojej połowy, a następnie szybko przedarł się w pole karne Wisły. Piłkę w szesnastkę dostał Grzegorz Kotowicz. Wyszedł do niego Owczarzak i pierwszy strzał zablokował. Futbolówka wróciła jednak do gracza gości, a ten zagrał przed bramkę do Javiera Hyjka, który przyjął piłkę i uderzył do siatki.
Piłkarze trenera Pawlaka mieli jeszcze cztery minuty, żeby uratować chociaż punkt. Niestety, rywale umiejętnie „kradli” czas i tak naprawdę jeden strzał oddał jedynie Kacper Kondracki. Na koniec był jeszcze rzut wolny jednak piłkę wybili goście i skończyło się wynikiem 0:1.
WYRÓŻNIENIA PRZED MECZEM
Po końcowym gwizdku miło nie było, ale tuż przed meczem na pewno tak. Zarządu Dumy Powiśla uhonorował Mateusza Pielacha, a także Krzysztofa Doroszewskiego. Ten pierwszy w sobotę rozegrał spotkanie numer 200 w barwach Wisły. Z kolei doktorowi Doroszewskiemu „stuknęło” 45 lat pracy w barwach puławskiego klubu.
Wisła Puławy – Śląsk II Wrocław 0:1 (0:0)
Bramka: Hyjek (90).
Wisła: Owczarzak – Cheba (70 Cyfert), Wiech, Pielach, Wawszczyk, Kuban, Banach (57 Kondracki), Puton, Carlos Daniel, Ednilson (70 Bartosiak), Drozdowicz (88 Ruiz-Diaz).
Śląsk II: Burta – Boruń, Radkowski, Celeban, Pawelec, Caliński, Jezierski (62 Hyjek), Michalski (74 Olejniczak), Bukowski (84 Młynarczyk), Krocz (74 Kotowicz), Marchewka (62 Bergier).
Żółte kartki: Kuban, Bartosiak, Wiech – Radkowski, Jezierski.
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).