W weekend uruchomiona została sygnalizacja świetlna u zbiegu ul. Lubomelskiej, Leszczyńskiego, Wieniawskiej i Tramecourta. Do tej pory jedynie migało tu pomarańczowe światło, teraz trzeba czekać na zielone. Kierowcy nie są zachwyceni tą sygnalizacją.
– Według mnie spowoduje ona duże korki – twierdzi nasz Czytelnik, którego zdaniem na wyjeździe z ul. Tramecourta (między czarnym biurowcem a Lubelskim Urzędem Wojewódzkim) powinna być zielona strzałka. – W prawo skręciłbym bezkolizyjnie, bo na tym skrzyżowaniu nie jadą pojazdy z góry – przekonuje kierowca, ale… jest w błędzie. Z góry mogą jechać rowery, dla których wyznaczono na ul. Wieniawskiej pas do jazdy „pod prąd”, rowerzyści mają też osobny sygnalizator. Dlatego nawet w razie zamontowania strzałki kierowcy musieliby tu przepuszczać rowerzystów, choć zbyt wielu ich tu nie widać.
Nasz Czytelnik obawia się, że sygnalizacja będzie dawała przywilej ciągowi Lubomelska-Wieniawska. – Więc ul. Tramecourta i wcześniejsza Ewangelicka będzie zakorkowana, zwłaszcza w godzinach, kiedy centrum kończy pracę – dodaje kierowca.
Sygnalizacja na wspomnianym skrzyżowaniu została zamontowana przez firmę Orion wraz z wybudowaniem czarnego biurowca między ul. Spokojną a Wieniawską. Światła migały na pomarańczowo aż przez półtora roku, bo nie zostały oficjalnie przejęte przez miasto. Teraz się to zmieniło.
W niedzielę po południu ruch na skrzyżowaniu był tak nieduży, że wyjazd z ul. Tramecourta odbywałby się znacznie płynniej przy wyłączonej sygnalizacji. Trudno było to nazwać korkiem, raczej kolejką, ale w poniedziałek około godz. 15 najprawdopodobniej trzeba tu będzie swoje odstać.