Koszmar kobiety trwał kilka miesięcy. Padła ofiarą stalkera. W końcu nie wytrzymała, zawiadomiła policję. 52-latek został zatrzymany, a sąd uznał, że należy go zamknąć za kratkami natychmiast.
Po kolejnej wizycie, kolejnych groźbach w mieszkance Włodawy coś pękło. W sobotę zawiadomiła policję, że jest nękana przez 52-latka. Mężczyzna nachodził ją, groził, że zrobi krzywdę jej lub bliskim, że zniszczy samochód. To trwało już od 8 miesięcy. Kobieta była przerażona.
Policjanci zareagowali natychmiast. Zatrzymali włodawianina. Przedstawili mu zarzuty stalkingu, czyli uporczywego nękania. To przestępstwo, za które można trafić do więzienia na 8 lat.
52-latek już siedzi, bo sąd przychylił się do wniosku o jego tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące. Za jakiś czas stanie przed sądem i odpowie za to, co zrobił.
- Pamiętajmy, że stalkingiem mogą być różnego rodzaju powtarzalne zachowania godzące w poczucie bezpieczeństwa i prywatność nękanej osoby: uporczywe śledzenie, obserwowanie pokrzywdzonego, nieustanne przesyłanie krótkich wiadomości, SMS-ów, wysyłanie e-maili na pocztę elektroniczną, próby poniżenia danej osoby w środowisku jej pracy, nachodzenie w miejscu pracy, a także w miejscu jej zamieszkania oraz innego - przypomina aspirant Elwira Tadyniewicz, rzeczniczka policji we Włodawie.
I dodaje: Jeśli podejrzewamy, że mogliśmy stać się ofiarą stalkingu należy zgłosić to organom ścigania. Ignorowanie sprawcy może prowadzić do eskalacji niebezpiecznych zachowań i stwarzać poważne zagrożenia.