Nie było go w sali rozpraw, gdy ruszał proces w pierwszej instancji. Nie pojawił się też na ogłoszeniu skazującego go wyroku. Wójt Ulhówka i kandydat na wójta tej gminy w nadchodzących wyborach nie pojawił się również na pierwszej rozprawie w postępowaniu apelacyjnym.
Przypomnijmy, że wójt Łukasz Kłębek (przez obrońcę przekazał, że chce, aby pisać o nim pełnym imieniem i nazwiskiem) został skazany jesienią zeszłego roku.
Zarzut uporczywego nękania młodej lekarki, tzw. stalkingu postawiła mu w akcie oskarżenia Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim, a Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim uznał winnym. Na mocy wyroku z października 2023 r. samorządowiec został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata tytułem próby. Sąd orzekł również m.in. 4-letni zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną oraz zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów.
Postanowienie nie uprawomocniło się jednak, bo Łukasz Kłębek odwołał się od wyroku.
Pierwsza rozprawa w postępowaniu apelacyjnym przed Sądem Okręgowym w Zamościu odbyła się w czwartek. Oskarżony się na niej nie stawił, podobnie zresztą jak na pierwszej rozprawie w sądzie niższej instancji oraz w dniu, gdy ogłaszano wyrok.
Na wniosek pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, czyli nękanej kobiety, ale też obrończyń oskarżonego, sąd wyłączył jawność. Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Przemysław Szyszka uzasadnił takie postanowienie dobrem pokrzywdzonej, podkreślając, że w toku postępowania poruszane będą kwestie odnoszące się do sfery prywatnej jej życia. Proces ma się więc toczyć przy drzwiach zamkniętych.
Przypomnijmy, że historia, która Łukasza Kłębka doprowadziła przed sąd, zaczęła się wiosną 2021 roku. Młoda lekarka z Tomaszowa Lubelskiego została wówczas skierowana do pracy w punkcie szczepień przeciwko COVID-19 w Ulhówku. Tam poznał ją wójt i jak później wielokrotnie zapewniał, również w rozmowie z nami, zakochał się w kobiecie.
Postanowił zdobyć jej serce i nie ustępował, mimo że lekarka wielokrotnie mówiła „nie” i odmawiała nawiązania jakiejkolwiek bliższej relacji. Prokuratura ustaliła, że o różnych porach dnia i nocy przez kilka miesięcy wysyłał miłosne sms-y i mms-y, również linki do filmików poprzez portal społecznościowy. Nachodził kobietę w pracy, ale też w miejscu jej zamieszkania. Według prokuratury i sądu pierwszej instancji, w ten sposób „istotnie naruszył prywatność” pokrzywdzonej, a także wywołał u niej „uzasadnione poczucie zagrożenia”.
Łukasz Kłębek wielokrotnie podkreślał, że czuje się niewinny i o uniewinnienie wnioskował w apelacji. Nie wiadomo, kiedy zamojski sąd w tej sprawie zbierze się ponownie. Odroczono ją bezterminowo.