Dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło wczoraj w Okunince (powiat włodawski). "Zerwani ze snu turyści z ośrodka wybiegli zobaczyć co się dzieje" – opisuje nasz Czytelnik. Od 34-letniego kierowcy peugeota, który wjechał w ogrodzenie ośrodka została pobrana krew do badań.
Informację o wypadku, w którym ucierpiały dwie osoby – kobieta i mężczyzna otrzymaliśmy na alarm24@dziennikwschodni.pl. "Mężczyźnie udzielał pomocy mieszkaniec ośrodka wypoczynkowego (…) – strażak ochotnik-ratownik, aż do przyjazdu służb, ponieważ był ciężko ranny zaś kobieta z lekkimi obrażeniami została wyciągnięta z auta przez strażaków” – opisuje pan Krzysztof, który powiadomił nas o zdarzeniu.
Do wypadku doszło w piątek, ok. godz. 5.30. – Policjanci, którzy byli na miejscu ustalili wstępnie, że kierowca peugeota z nieustalonych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w ogrodzenie ośrodka wypoczynkowego – potwierdza sierż. szt. Elwira Tadyniewicz, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Autem kierował 34-latek z Białej Podlaskiej. Samochodem jechała także 29-letnia mieszkanka Lublina. – Osoby poszkodowane w wypadku zostały przewiezione do szpitala – dodaje przedstawicielka KPP we Włodawie.
Sierż. szt. Elwira Tadyniewicz informuje, że 34-latek nie miał uprawnień do kierowania samochodem. Od kierowcy peugeota została pobrana krew do badań.
Próbowaliśmy skontaktować się z mężczyzną (pisze o nim nasz Czytelnik), który jako pierwszy udzielał pomocy poszkodowanym. Niesety bezskutecznie. – Ten mężczyzna już wyjechał – usłyszeliśmy dzisiaj w ośrodku, w którym odpoczywał.