Podawał się za amerykańskiego żołnierza i tygodniami zdobywał zaufanie 60-latki. Pewnego dnia poprosił o przelew. Wtedy kontakt się urwał.
We wtorek do policjantów z włodawskiej komendy zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że prawdopodobnie padła ofiarą oszustwa. Według jej relacji w połowie marca poznała przez internet, który przedstawił się jako amerykański żołnierz służący w Iraku.
Ich znajomość się rozwijała. Rozmawiali jednak za pośrednictwem komunikatora internetowego, bo jej rozmówca twierdził, że nie ma możliwości korzystania z telefonu. Po kilku tygodniach takiej korespondencji „żołnierz” zadeklarował wysłanie poznanej w sieci znajomej paczkę z dokumentami. Aby ją odebrać, miała wykonać przelew na 17 tys. zł.
Kiedy 60-latka poinformowała, że nie ma takich pieniędzy, mężczyzna namówił ją na przelanie 10 tysięcy. Potem kontakt się urwał, a kobieta zrozumiała, że zopstała oszukana.
To nie pierwszy taki przypadek, choć policjanci regularnie ostrzegają przed takimi przypadkami. - Zawierając nowe znajomości, należy być ostrożnym. Zwłaszcza jeśli poznana przez internet osoba prosi nas o pieniądze. Oszuści działają według pewnych schematów. Zazwyczaj unikają rozmów telefonicznych. Unikają też wskazywania dokładnych miejsc, z których pochodzą, ich konta na profilach społecznościowych nie zawierają żadnych informacji osobistych, zdjęć z rodziną, miejsca pracy, zamieszkania – przypomina sierż. Sztab. Kinga Zamojska-Prystupa z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie. I dodaje, że oszuści cały czas wymyślają nowe sposoby działania. - Dlatego też tylko nasza ostrożność, czujność i dystans do przekazywanych informacji spowodują, że nie staniemy się kolejną ich ofiarą – przestrzega policjantka.