Klub radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego chce, aby jeszcze w tym tygodniu Rada Powiatu Kraśnickiego zajęła się sprawą porodówki. Ludowcy, którzy złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, chcą się upewnić czy rządzący "naprawdę chcą uratować oddział ginekologiczno-położniczy" szpitala powiatowego w Kraśniku
"Mówimy PiS: sprawdzam! Czy naprawdę chcą uratować oddział ginekologiczno-położniczy? Złożyliśmy, jako klub PSL, wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej w celu uchylenia uchwały, która dotyczy likwidacji oddziału” – napisał w czwartek (18 czerwca), w dniu złożenia wniosku w tej sprawie radny powiatu kraśnickiego Andrzej Maj, szef klubu PSL, były starosta kraśnicki. Ludowcy mają nadzieję, że stanie się to jeszcze przed weekendem, że „poznamy prawdziwe intencje rządzących w powiecie kraśnickim”.
– Planowa sesja odbywa się zawsze w środę w ostatnim tygodniu miesiąca. Jednak ta w czerwcu została przeniesiona z tego tygodnia na wtorek w przyszłym tygodniu. Czyli już po wyborach prezydenckich – mówi nam radny Andrzej Maj. – Prawdopodobnie wiąże się to z tym, że radni Prawa i Sprawiedliwości (PiS ma większość w radzie, dzięki jednemu radnemu z Platformy Obywatelskiej - red.) nie chcą podejmować tematu likwidacji tego oddziału tuż przed głosowaniem.
Ludowcy już zaskarżyli podjętą uchwałę ws. programu naprawczego szpitala w Kraśniku (gdzie jest mowa o likwidacji oddziału) do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. – Tryb administracyjny będzie jednak trwał – dodaje radny Maj. – Dlatego też postanowiliśmy złożyć do przewodniczącego rady wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej na czwartek, wtedy upływa 7 dni od złożenia wniosku. Tyle że wciąż nie wiadomo, czy sesja się odbędzie. Jest cisza.
W proponowanym porządku obrad znalazły się dwa punkty. Pierwszy dotyczy sytuacji szpitala i planów jego restrukturyzacji, „z uwzględnieniem koncepcji działania Oddziału Ginekologiczno-Położniczo-Noworodkowego”. W drugim punkcie znalazło się podjęcie uchwały uchylającej likwidację oddziału.
– Jeśli pan marszałek Jarosław Stawiski powiedział na konferencji prasowej (5 czerwca br., w tym samym dniu w Kraśniku byli dwaj kandydaci na prezydenta Polski Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Biedroń, który bronili kraśnickiej porodówki), a także zarząd powiatu, że oddział zostaje, to co stoi na przeszkodzie, aby to potwierdzić stosowną uchwałą – zastanawia się radny Maj. – Publiczna deklaracja marszałka jest głosem ważnym, ale nie wiążącym.
O to, czy w tym tygodniu sesja się odbędzie, chcieliśmy zapytać przewodniczącego Rady Powiatu w Kraśniku Jacka Dubiela. Niestety, dzisiaj nie udało nam się z nim skontaktować. Nie odbierał telefonu.
Dodzwoniliśmy się natomiast do starosty kraśnickiego Andrzeja Rolli. – Sesja będzie, ustalamy termin – odpowiada Andrzej Rolla. – Sesja odbędzie się zgodnie z regulaminem i statutem.
– Jeśli przewodniczący nie zwoła sesji w przewidzianym przepisami terminie, to będzie to poważne uchybienie – zwraca uwagę radny Andrzej Maj.
Na wspomnianej konferencji z udziałem marszałka województwa, starosty kraśnickiego i zastępcy dyrektora SP ZOZ w Kraśniku dr. Piotra Krawca padło zapewnienie, że kraśnicka porodówka zostaje. I że na oddziale od lipca mają pracować nowi lekarze.
– Rozmowy cały czas trwają. Nie mam jeszcze takich wiadomości, które mógłbym przekazać opinii publicznej – zaznacza dr Krawiec, z którym dzisiaj rozmawialiśmy. Przyznaje, że rozmowy są "ciężkie". – Chodzi głównie o pieniądze – nie kryje dr Krawiec. – Absolutnie nie zakładam, że nic z tego nie wyjdzie i że negocjacje z lekarzami z Lublina zakończą się fiaskiem. Podpisanie umów jest tylko kwestią czasu i pieniędzy.
Równolegle do rozmów z ginekologami-położnikami trwają przygotowania do przeniesienia oddziału z części fabrycznej miasta do głównej siedziby szpitala w starym Kraśniku. Aby Oddział Ginekologiczno-Położniczo-Noworodkowy zaczął funkcjonować przy ul. Chopina, trzeba będzie dobudować do szpitala nowy budynek. – Zleciliśmy już prace pod "nową ginekologię" określiliśmy m.in. liczbę łóżek, a także liczbę sal dla pacjentek – mówi dyrektor Krawiec.
Dobudowa pozwoli funkcjonować lepiej nie tylko temu oddziałowi, ale też całemu szpitalowi.