Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa, od lat sprzeciwia się obecności w miasteczku billboardów i tablic reklamowych. Dlaczego teraz w trakcie kampanii wyborczej sam zainwestował w taką formę promocji?
Niekonsekwencję włodarzowi Nałęczowa wytyka jedna z mieszkanek tego miasteczka. Nasza Czytelniczka przypomina, że Andrzej Ćwiek opowiada, jak to od lat stara się przekonać przedsiębiorców z miasteczka do odchodzenia od tych najbardziej popularnych form reklamy.
Ćwiek występuje też na konferencjach poświęconych zaśmiecaniu bilbordami miejskiej przestrzeni, gdzie chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami w walce z taką formą reklamy. Osobiście spotyka się z przedstawicielami lokalnego biznesu , którym tłumaczy „bezsensowność plansz reklamowych w dobie internetu”.
Teraz, gdy sam rozpoczął kampanię wyborczą, nie świeci jednak pozytywnym przykładem. – Postawił cztery dwumetrowe tablice przy chodnikach głównych ulic, 1 Maja i al. Lipowej. Czy to etyczne, by wyznaczane innym zasady nie obowiązywały osoby, która sama je propaguje? – pyta nasza Czytelniczka.
Andrzej Ćwiek tłumaczy, że tablice wykorzystywane w trakcie kampanii wyborczej to nie to samo co te reklamowe.
– Tych tablic jest niewiele i zapewniam, że są estetyczne. Poza tym nigdy nie sprzeciwiałem się wykorzystywaniu tablic dla informacji tymczasowych związanych z jakąś akcją. Jestem przeciwny reklamom i zaśmiecaniu nimi miasta, a w Nałęczowie, jako jedyni sobie z tym poradziliśmy. Moje tablice reklamą nie są i za kilka tygodni znikną – obiecuje burmistrz Nałęczowa.
Estetyka miasta to jednak tylko jeden z argumentów, którym burmistrz w przeszłości przekonywał przedsiębiorców do odchodzenia od tablic. Drugim, ważniejszym, była ich niska skuteczność w starciu choćby z reklamą internetową. Zatem, czy preferencje odbiorców treści umieszczanych w przestrzeni publicznej tak bardzo zmieniają się w chwilą rozpoczęcia kampanii wyborczej, że warto tymczasowo „zaśmiecić miasto” archaicznymi tablicami?
– Wybory rządzą się swoimi prawami. Taka jest moja strategia wyborcza i nie rozumiem po co to komentować – ucina Andrzej Ćwiek.