

Pomysły na walkę z zanieczyszczeniem środowiska przedstawili działacze komitetu „Miasto dla Ludzi – Lubelski Ruch Miejski”.

Proponują większe wydatki na dopłaty do wymiany pieców, dodatkowe programy likwidacji emisji zanieczyszczeń, zwiększenie liczby punktów pomiaru stanu powietrza i częstsze kontrole jego jakości. Chcą więcej zieleni przy drogach, proponują ochronę już istniejących terenów zieleni i korytarzy wentylujących miasto.
– Zanieczyszczenie Lublina to też skażenie gleby i uciążliwy hałas, z którymi stykają się na co dzień mieszkańcy przemysłowych obszarów miasta, przede wszystkim w jego wschodnich dzielnicach – mówi Magdalena Długosz, kandydatka na prezydenta i pokazuje przykład ul. Grenadierów, gdzie w trudnych warunkach mieszka kilkaset osób, które skarżą się na hałas i jakość powietrza.
Obok funkcjonuje skład złomu i zakłady przemysłowe, uciążliwe również w weekendy i nocą. Mieszkańcy twierdzą, że zanieczyszczenie tych terenów przekracza normy ustalone dla obszarów przemysłowych, a więc mniej restrykcyjne, niż dla obszarów mieszkalnych.