Pamiątkowe tablice ufundowane z miejskiego budżetu w kościołach i msze dziękczynne z udziałem władz miasta. Zdaniem świdnickiej opozycji, pod pozorem obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości trwa „bezczelna kampania wyborcza realizowana za pieniądze mieszkańców”.
W minioną niedzielę w kościele p.w. Św. Józefa w Świdnika wierni, ale też przedstawiciele władz miasta (burmistrz, radni miejscy i powiatowi), modlili się za ojczyznę. Niektórzy z nich czynnie uczestniczyli w mszy czytając Ewangelię.
Podczas nabożeństwa ks. proboszcz Krzysztof Czerwiński i burmistrz Waldemar Jakson (stara się o reelekcję z poparciem PiS – dop. red.) odsłonili pamiątkową tablicę „Boże błogosław Polskę 1918–2018” ufundowaną przez społeczność Świdnika z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
– Takie same tablice wiszą już w kościołach p.w. NMP Matki Kościoła i Chrystusa Odkupiciela – zwraca uwagę „Głos Świdnika”.
– Warto zostawić jakiś namacalny ślad w mieście w związku z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości – podkreśla radny miejski Mirosław Tarkowski, inicjator tego przedsięwzięcia. – Wiemy przecież, że w ważnych momentach historii naszego kraju były fundowane wota. A ponieważ Świdnik wpisuje się w walkę z komunistycznym totalitaryzmem to uznałem, że warto taką inicjatywę podjąć także w naszym mieście.
Autorem tablic jest Kazimierz Stasz. – Artysta wykonał cztery tablice, ponieważ tyle jest w Świdniku parafii – wyjaśnia radny Tarkowski.
Pieniądze na wykonanie i montaż tablic w kościołach pochodzą z budżetu miasta. – Tablice kosztowały 10 tys. zł brutto – podaje Karol Łukasik ze świdnickiego ratusza.
Zdaniem opozycji to nic innego, jak kampania wyborcza prowadzona w kościołach.
– W Świdniku mamy do czynienia z bezczelną kampanią realizowaną za pieniądze mieszkańców – podkreśla Adam Sadło ze Stowarzyszenia Świdnik Wspólna Sprawa. I wylicza: – Wydatki na promocję Urzędu Miasta i burmistrza Jaksona sięgnęły w roku wyborczym niemal 1 mln zł! W roku 2015 było to 192 tys. zł, a w 2018 już 965 tys. zł. Są masowo wydawane gazetki i informatory wychwalające władzę. W kinie przed seansami oglądamy miejskie spoty, a teraz te tabliczki – rzekomo z woli podatników. Warto zwrócić też uwagę na to, że kampania w kościołach odbywa się co niedzielę, tuż przed wyborami. Skoro tabliczki mają upamiętniać niepodległość Polski to przypominam, że Narodowe Święto Niepodległości obchodzimy w listopadzie, a nie w październiku.
– Nasza inicjatywa doskonale się w te obchody wpisuje – przekonuje radny Tarkowski. I zwraca też uwagę na fakt, że uchwała o przeznaczeniu pieniędzy na tablice pamiątkowe zapadła na wrześniowej sesji. – Trzeba było dostosować się również do grafiku artysty, który ma przecież też inne zlecenia.