Arkadiusz Bratkowski potwierdził start w wyborach do Senatu. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego wystartuje z własnego komitetu. To wyłom w tworzonym m.in. przez ludowców pakcie senackim, który w okręgu zamojskim, gdzie w ramach porozumienia partii opozycyjnych wskazany został inny kandydat.
Deklaracja byłego wicemarszałka województwa, a obecnie radnego sejmiku nie jest zaskoczeniem. Od początku był wymieniany jako potencjalny kandydat tworzonego przez PSL, Platformę Obywatelską, Polskę 2050 i Nową Lewicę paktu senackiego w kontekście walki o senatorski mandat w Zamościu. Ostatecznie na szczeblu centralnym zapadła decyzja, że formacje opozycyjne w tym okręgu w wyborach do wyższej izby parlamentu będzie reprezentował Marek Lipiec, lekarz ginekolog i były wicedyrektor zamojskiego szpitala. Bratkowski jeszcze w sierpniu zapowiadał, że w wyborach i tak wystartuje.
Wczoraj to potwierdził. Podczas konferencji prasowej na zamojskim Rynku oświadczył, że będzie kandydatem Komitetu Wyborców Zamojszczyzny.
- Paktu senackiego nie złamałem. Do ostatniej chwili byłem kandydatem PSL z ramienia paktu, ale Warszawa zdecydowała, że zostałem wyeliminowany. Mieszkańcy Zamojszczyzny oburzyli się tym. Dostałem wiele telefonów z prośbą, żeby reprezentować ziemię zamojską w Senacie – mówił Arkadiusz Bratkowski. Zebranym dziennikarzom przekazał, że konkretny program wyborczy będzie przedstawiał na kolejnych etapach kampanii.
Decyzję polityka PSL z zaskoczeniem przyjął szef lubelskiej PO, poseł Stanisław Żmijan. Jak twierdzi, dowiedział się o niej od nas.
- Jeżeli Arkadiusz Bratkowski jest członkiem partii, która była jednym z sygnatariuszy paktu senackiego, to jest to złamanie umowy. Nic więcej nie mam na ten temat do powiedzenia – mówi nam Żmijan.
Czy wobec radnego sejmiku zostaną wyciągnięte partyjne konsekwencje? – Nikomu nie możemy zabronić kandydowania, jeśli ma do tego prawo. Musimy się temu przyjrzeć pod kątem statutu PSL. To chwilę potrwa, bo sprawa nie jest oczywista – komentuje europoseł i szef lubelskich struktur ludowców Krzysztof Hetman.
Ale w nieoficjalnych rozmowach z działaczami stronnictwa słychać ciche poparcie dla działań Bratkowskiego. – Trudno, żebyśmy Arka nie poparli. Powiem więcej, gotowych jest go wesprzeć wielu członków zamojskiej Platformy, którzy są nie do końca zadowoleni ze zgłoszonej kandydatury – twierdzi jeden z ludowców, chcący zachować anonimowość.
Inny polityk PSL: - W rolniczym regionie wystawianie – z całym szacunkiem dla lekarzy – ginekologa, jest dość dziwne. Tłumaczyliśmy w Warszawie, że stąd powinna startować osoba, która zna problemy rolników. Ale nie sądzę, że Arek zrobił dobrze. Jego start spowoduje, że głosy części wyborców się rozłożą, co wzmocni kandydata Prawa i Sprawiedliwości. A wtedy obwiniany za ewentualną porażkę będzie właśnie Arek - mówi nasz rozmówca.
PiS w tym okręgu do boju wystawiło obecnego senatora, Jerzego Chróścikowskiego. Ponadto, oprócz Bratkowskiego i Lipca o mandat senatorski w Zamościu walczyć będą: radny ze Szczebrzeszyna Rafał Kowalik (Bezpartyjni Samorządowcy), były poseł Ruchu Palikota Marek Poznański (Nowa Demokracja – Tak) i radny miejski z Zamościa Dariusz Zagdański (Konfederacja).
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października.