Pacjenci Zamojskiego Szpitala Niepublicznego, którzy mają problem z porozumiewaniem się, „rozmawiają” z personelem za pomocą specjalnych ilustracji. W ten sposób informują o swoim samopoczuciu, potrzebach i skali odczuwanego bólu.
– Wykorzystaliśmy metodę, którą zamojskie Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za Krokiem” ze świetnymi efektami od dawna wykorzystuje w komunikacji z dziećmi z dziecięcym porażeniem mózgowym. W naszym szpitalu na razie wdrażamy ten system w porozumiewaniu się z dorosłymi pacjentami, których stan wyklucza komunikację werbalną – tłumaczy Mariusz Paszko, prezes Zamojskiego Szpitala Niepublicznego w Zamościu. – Zaczęliśmy od zakładu opiekuńczo-leczniczego, bo tam pobyt pacjentów trwa najdłużej, powyżej roku, często nawet latami.
To piktogramy (tablice oraz karty ze znakami i symbolami), za pomocą których pacjenci określają m.in. swoje potrzeby czy rodzaj i skalę bólu.
– Chodzi o pacjentów, u których zdolność mówienia zaniknęła całkowicie albo jest bardzo ograniczona. Pacjent musi być jednak świadomy i wiedzieć co chce przekazać. Nie jest to możliwe u osób z głębokimi otępieniami czy w niektórych przypadkach po udarach – tłumaczy Barbara Górnik, neurologopeda z zamojskiego szpitala. – Jesteśmy na razie w fazie testowania tego systemu. Pierwsze efekty są pozytywne.
Specjalne znaki graficzne pojawiły się też na drzwiach i ścianach.
– Niektórzy pacjenci mają problem z orientacją. Mogą zgubić się na szpitalnym korytarzu kiedy wracają do sali. Dlatego oznaczenia są na całym oddziale – mówi Barbara Górnik.
W przyszłości system może zostać wprowadzony również na innych oddziałach szpitala. – Nie wykluczamy, że tak się stanie. Problem z innymi oddziałami może być jednak taki, że pacjenci przebywają tam znacznie krócej. A nauka tego systemu wymaga czasu – mówi prezes Paszko.