Znak drogowy na środku chodnika, zapadające się albo pozalewane asfaltem krawężniki, ruchome płytki chodnikowe, źle wytyczone skręty – to tylko część usterek stwierdzonych przy kolejnych, realizowanych za duże pieniądze drogowych inwestycjach w Zamościu. Podobno wszystkie buble będą naprawione w ramach gwarancji.
Temat wypłynął na poniedziałkowej sesji Rady Miasta. Radny Janusz Kupczyk zapytał o nadzór budowlany nad rozpoczętymi właśnie pracami przy przebudowie ulic Starowiejskiej i Wojska Polskiego. Zadanie to za ok. 18,6 mln zł przy dofianansowaniu z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na poziomie 11 mln zł zrealizować ma firma DROGMOST z Mokrego. Kupczyk chciał wiedzieć, czy nadzór będzie tak samo „skutecznie” pracować, jak np. przy zakończonej w 2022 roku ulicy Piłsudskiego (prace wykonane przez STRABAG pochłonęły ok. 14,9 mln, dofinansowanie z RFRD – 7 mln), gdzie wciąż jest wiele do naprawienia. Wspomniał również o problemie na ulicy Majdan.
– Zgłosili się do mnie mieszkańcy i zarząd osiedla, bo efekty budowy są zatrważające – stwierdził. I dodał: Zachęcam do przejechania się i zobaczenia takich paranoicznych sytuacji jak np. znak drogowy „przejście dla pieszych” na środku chodnika.
Przejechaliśmy się i ten znak znaleźliśmy. Rzeczywiście jego umiejscowienie jest delikatnie mówiąc... nietypowe. Ale to nie koniec zastrzeżeń do inwestycji, którą na ostatnim etapie budowy ulicy w ubiegłym roku za ok. 3,5 mln zł (dofinansowanie wyniosło 2 mln) zrealizowało zamojskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych.
– Widziałem wiele inwestycji wykonanych przez PRD, ale czegoś takiego jak u nas, to jeszcze nigdzie – przyznaje Bolesław Kornaś, przewodniczący os. Majdan. Mówi o fatalnie wykonanych, z dużymi uskokami zjazdach do posesji, krzywo umiejscowionych studzienkach kanalizacyjnych, krawężnikach, które się ruszają albo są pozalewane asfaltem i znakach drogowych poumieszczanych na różnych wysokościach.
Podkreśla, że pracom przyglądał się uważnie, gdy jeszcze trwały. I już wtedy widział, że sporo nie gra. – Np. skręt na tzw. peronie komunikacyjnym wykonano na półkolu. Jak tam ma zawrócić autobus? – pyta retorycznie Kornaś. Opowiada, że wraz z innymi mieszkańcami od razu próbował wskazywać wykonawcy błędy. – Ale za każdym razem słyszeliśmy, że tak jest w dokumentacji, że wszystko jest zgodnie z planem i zgodnie z prawem – wspomina.
Chyba jednak nie do końca poszło jak należy. – Tak się niefortunnie składa, że końcówka większości inwestycji drogowych jest w okresie niekorzystnych warunków atmosferycznych, bo staramy się je finalizować np. w listopadzie lub grudniu – przyznał już podczas sesji Stanisław Flis, dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich i Zamówień Publicznych, ale też zastrzegł, że wykonawców nie broni. Przypomniał, że miasto ma udzieloną długą, 7-letnią gwarancję i w ramach niej niedoróbki będą naprawiane. Dodał, że w zeszłym tygodniu odbyły się przeglądy, spisano protokoły, a wykonawcy dostali czas na poprawienie tego, co jest nie tak. W przypadku ulicy Majdan i Piłsudskiego ten termin to 31 maja, a ul. Lubelskiej (przebudowywało ją za 13,5 mln zł również PRD) – połowa przyszłego miesiąca.
– A co ze ścieżką rowerową na ulicy Altanowej? Jechałam tamtędy, widziałam, że asfalt jest jakoś połatany, ale nieudolnie. Czy na to też jest jakaś gwarancja? – dopytywała o inwestycję, na którą poszło ponad 11,5 mln zł (w tym ok. 6,8 mln dofinansowania) radna Jolanta Fugiel. – Monitorujemy stan nawierzchni i będziemy egzekwować od wykonawcy poprawienie prac – odpowiedział jej dyr. Flis.
Dzień później, w rozmowie z nami przyznał, że usterek na przebudowywanych w mieście ulicach rzeczywiście wychodzi sporo. Ale jego zdaniem to są drobne sprawy. – Wszystkie te inwestycje zostały odebrane, a ulice, chodniki czy ścieżki dopuszczone do użytku. I wszystkie są w stanie, który w żaden sposób nie zagraża niczyjemu bezpieczeństwu – zapewnił.