Uwielbiają być w ruchu. Dużo trudniej jest im usiedzieć w miejscu i skoncentrować się. Szczególnie w szkole.
- Trudno mi wysiedzieć spokojnie na 45-minutowej lekcji - przyznaje Sebastian, uczeń Zespołu Szkół nr 1 w Zamościu. Jest normalnym chłopcem. Lubi sport. Problemy ma z czynnościami, które wymagają dłuższego skupienia uwagi. - I wszędzie go pełno - dodają koledzy z klasy, ale natychmiast zapewniają, że im nie przeszkadza.
Sebastian jest uczniem jednej z 10 klas integracyjnych w ZS nr 1 w Zamościu (SP nr 10 i Gimnazjum nr 7). Dzieci ze zdiagnozowanym ADHD uczą się wspólnie z rówieśnikami pozbawionymi tej przypadłości. Realizują normalny program nauczania, ale ich indywidualne potrzeby są uwzględniane dzięki tzw. nauczycielom wspomagającym. Spory wkłąd w pomoc nadpobudliwym uczniom mają ich koledzy. - Zdolni i ambitni motywują ich do pracy - mówi Anna Popławska, nauczycielka wspomagają w Gimnazjum nr 7.
Sebastian w klasie integracyjnej uczy się już od trzech lat. Jest zachwycony. - Pani mi bardzo pomaga. Koledzy zresztą też. Nie czuję się dziwnie i radzę sobie z nauką - mówi z dumą. - Poprzez takie klasy, uczniowie tacy jak Sebastian, uczą się przestrzegania zasad i norm społecznych. Nie są zamknięci w ciasnym kręgu dzieci z podobnymi problemami i dzięki temu, odkrywają swoje nowe zdolności - tłumaczy Piotr Stasiuk, psycholog z ZS nr 1. Prawidłowo wykorzystany temperament i nadmiar energii pozwala dzieciom z ADHD osiągać sukcesy, np. w konkursach pozaszkolnych.
O dzieciach ze zdiagnozowaną nadpobudliwością ruchową, ich problemach i sposobach na ich rozwiązywanie dyskutowano podczas III Zamojskiej Konferencji "Integracja w Edukacji”, którą w zeszłym tygodniu zorganizowano w ZS nr 1