Nawet na rok mogą powędrować za kratki dwaj mieszkańcy Zamościa, którzy zabili i oskubali dziką kaczkę. Prokurator oskarżył ich o nielegalne pozyskanie tuszy zwierzęcia łownego.
Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, zauważyli przy ul. Oboźnej nerwowo zachowujących się – jak się później okazało – mieszkańców Zamościa w wieku 47 i 56 lat.
Jeden z nich miał na rękach świeże ślady krwi. Drugi, na kurtce, resztki kaczego pierza.
– Na pytanie o kaczkę, starszy z zatrzymanych wyjął owiniętego w folię, nieżywego i oskubanego dzikiego ptaka – opowiada Joanna Kopeć z zamojskiej policji.
Kłusownicy byli pijani. W momencie zatrzymania mieli w organizmie po ok. 2 promile alkoholu. Gdy wytrzeźwieli, oficjalnie przyznali się do winy. Wyjaśnili, że na pomysł zabicia kaczki wpadli, gdy przechodzili nad Łabuńką. Widząc ptaka złapali go, w pobliskich zaroślach pozbawili życia, oskubali i po równo podzielili mięsem. Nie zdążyli jednak skonsumować łupu. Gdy szli umyć ręce, zatrzymali ich policjanci.
Wraz z aktem oskarżenia śledczy wysłali do sądu wniosek wojewody lubelskiego, który domaga się naprawienia przez oskarżonych szkody. Chodzi o zpałatę na rzecz Skarbu Państwa… 10 zł. Na tyle oszacowano bowiem wartość pozyskanego nielegalnie kaczego mięsa.
Odebrana sprawcom tusza kaczki trafiła do zamojskiego Ogrodu Zoologicznego na karmę dla zwierząt.