Fundacja dla Ratowania Zwierząt Bezdomnych "Emir” rusza na pomoc bezdomnym kotom. Oszacowali, że w Zamościu jest ich ponad setka.
Zamojski "Emir” powstał pół roku temu. Skupia kilkunastu miłośników zwierząt. Prowadzą m.in. akcje edukacyjne w szkołach oraz pomagają bezdomnym zwierzętom. Uczą też właścicieli czworonogów, jak z nimi postępować. - Razem ze Strażą Miejską odwiedzamy posesje i sprawdzamy jak żyją tzw. psy łańcuchowe - mówi Pfeifer. - Z tym jest słabo. Często mają one podszyte wiatrem budy i za krótkie łańcuchy (powinny mieć co najmniej cztery metry długości - red.). Zdarza się, że są głodzone. Pomogliśmy już wielu zwierzętom. Ta akcja cały czas trwa.
Obchodzony kilka dni temu Światowy Dzień Kota stał się dla "Emira” pretekstem do ruszenia z nową inicjatywą. Rozpoczęła się wielka zbiórka m.in. karmy dla kotów, kuwet, misek, koców, ręczników, żwirku i legowisk. Dary można do 3 marca składać w sekretariacie Młodzieżowego Domu Kultury w Zamościu (ul. Kamienna 20). Akcja prowadzona jest pod patronatem Iwonny Stopczyńskiej, wiceprezydent Zamościa. - Dary będą przekazywane osobom, które dokarmiają bezdomne koty - tłumaczy Marta Pfeifer. - Przyłączyli się do nas pracownicy i młodzież z MDK. To ważne. Wiele osób zobaczy, jak należy obchodzić się ze zwierzętami. To uczy wrażliwości na los… słabszych.
W Zamościu jednym z największych skupisk bezdomnych kotów jest osiedle Peowiaków. Czworonogi żyją tam w piwnicach bloków. - U nas, w trzeciej klatce są koty - tłumaczy Franciszek Koza, mieszkaniec jednego z budynków przy Peowiaków. - Jedna z lokatorek je dokarmia, czasem je wyprowadza. Nie przeszkadza mi to. Ale czy sam bym dokarmiał zwierzęta? Na pewno nie, daj pan spokój. Mam inne zajęcia. - Szkoda tych zwierzaków, ale piwnice i dachy to nie jest dla nich miejsce - dodaje mieszkanka Starówki. - Jest ich u nas pełno. A jak zaczynają się marcować to głowa boli… z hałasu.