Tak argumentowano dzisiaj w zamojskim sądzie zmianę kwalifikacji prawnej czynu. Mieszkaniec gminy Horodło, który siekierami zaatakował znajomego, został skazany na dwa lata więzienia. Ale nie za usiłowanie zabójstwa, tylko za uszkodzenie ciała, pobicie oraz groźby.
34-latek opuścił towarzystwo. Przeniósł się na sąsiednią posesję i kontynuował "pyskówkę” z oskarżonym. Zdenerwowany Ireneusz F. podbiegł do komórki znajomego, chwycił za dwie siekiery i tak uzbrojony ruszył w stronę rywala z okrzykiem "Ja cię zabiję!”.
Ale Piotr Ł. nie zamierzał uciekać. Dlatego najpierw otrzymał trzonkiem cios w udo, a gdy się pochylił obuchem drugiej siekiery został uderzony w potylicę. Trafił do szpitala, gdzie po wytrzeźwieniu – na własne żądanie – wypisał się do domu. Zdaniem biegłego, siekiera prześlizgnęła się po skórze głowy poszkodowanego; gdyby oskarżony zadał cios pod innym kątem, doszłoby do uszkodzenia czaszki.
Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, ukrywał się, ale policja użyła psa tropiącego i wkrótce go zatrzymała. Miał w organizmie 2,5 promila alkoholu; równie pijany był poszkodowany. Decyzją sądu Ireneusz F. został tymczasowo aresztowany.
Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa, a także pobicie Piotra Ł. oraz groźby (do tych dwóch ostatnich czynów doszło siedem miesięcy wcześniej). Skruszony oskarżony zapewniał, że nie chciał zabić kompana od kieliszka, ale jedynie go postraszyć.
Dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Zamościu zapadł wyrok: Ireneusz F. został skazany na 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, ale nie za usiłowanie zabójstwa, tylko za uszkodzenie ciała poniżej 7 dni, pobicie oraz groźby zabójstwa kierowane pod adresem poszkodowanego.
– Obaj (oskarżony i poszkodowany – red.) byli pijani, a Piotr Ł. przed czynem zachowywał się w sposób prowokujący – wyjaśniał sędzia Przemysław Szyszka. – Biegnąc z siekierami do Piotra Ł. oskarżony miał zamiar pozbawić go życia, ale gdy poszkodowany upadł, nie został zabity ani śmiertelnie raniony.
Oskarżony wycofał się z zamiaru pozbawienia życia Piotra Ł. Widząc obfite krwawienia z głowy bezbronnego Piotra Ł., zaprzestał zadawania ciosów. Zrobił to dobrowolnie. To był impuls woli. Nie możemy przypisać mu usiłowania zabójstwa.
Sąd dzisiaj uchylił Ireneuszowi F. tymczasowy areszt i nakazał niezwłoczne zwolnienie go z więzienia.– Odpadły przesłanki do stosowania wobec oskarżonego środków zapobiegawczych – wyjaśnił sędzia Szyszka.
Na poczet kary zaliczono oskarżonemu 10-miesieczny okres przebywania za kratkami. Wyrok nie jest prawomocny.