Dwóch hrubieszowskich rajców domaga się od wiceprzewodniczącego Rady Miasta przeproszenia piłkarzy Unii. Za co? Za nazwanie ich pijakami.
Co takiego powiedział Bojarczuk (HPS)? Na styczniowej sesji RM nazwał piłkarzy pijakami. - Mówił, że miasto nie powinno wydawać pieniędzy na utrzymanie klubu, bo piłkarze tak piją, że aż się przewracają - uzupełnia Lebiedowicz.
Temat wrócił na ostatniej sesji RM. Bardzo mnie to boli - zaczął znany propagator sportu w 19-tysięcznym Hrubieszowie Jan Buczak (SLD). - Sportowcy reprezentują nas i reklamują. Jest to najtańsza promocja miasta.
Radny Lebiedowicz zasugerował, aby Bojarczuk przeprosił piłkarzy na łamach prasy lokalnej. Co miał do powiedzenia na ten temat ten ostatni? - Ja powiedziałem tylko tyle, że nie można pieniędzy kierować dla piłkarzy kosztem innych dyscyplin - przekonywał Józef Bojarczuk.
A co z przeprosinami? - Przepraszam tych piłkarzy, którzy nie piją alkoholu. Tych, którzy piją, nie będę przepraszał - wyjaśnił lakonicznie.
Co o tym wszystkim sądzi przewodniczący RM? - Jeżeli ktokolwiek ma zarzuty wobec piłkarzy, powinien zgłosić je trenerowi lub dyrektorowi Hrubieszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, a nie podnosić to na sesji, uogólniając zresztą - usłyszeliśmy od Dariusza Gałeckiego (HPS).
Swoją niefortunną wypowiedzią Bojarczuk wywołał jednak wilka z lasu. Niecałe trzy tygodnie później, podczas zgrupowania piłkarzy MKS Unia w Turkowicach (gm. Werbkowice), selekcjoner przyłapał czterech zawodników na spożywaniu napojów wyskokowych. - Trener usunął ich z obozu, ale trzech wróciło skruszonych z przeprosinami - potwierdza dyrektor HOSiR Bogusław Lachowicz. - Czwarty zgłosił się na trening dopiero w Hrubieszowie i również przeprosił trenera za ten incydent.
Nagrają mieszkańców
Leszek Wójtowicz
Popularny macho z Kielc Krzysztof Kasowski, znany bardziej jako K.A.S.A, śpiewa, że nie może być idolem, bo widzieli go z jabolem. Babcia Rozalia spod Zamościa nie słucha muzyki, ale od czasu do czasu zdarza się jej włączyć telewizor. Od niedawna wszyscy dyrygenci to dla niej zboczeńcy. Bez wyjątku! Lubimy uogólniać. Dlaczego sportowcy nie mogą od czasu do czasu wychylić kielicha? Człowiek nie wielbłąd - pić musi. Ważne gdzie się pije, ile i za co, bo na krzywy ryj nieładnie. Gdyby hrubieszowscy piłkarze chlali na okrągło, nie byliby w stanie wyjść na boisko. Chociaż żadnemu z nich nie udało się wejść do "złotej dziesiątki” naszego plebiscytu, z uporem maniaka będę powtarzał, że piłka nożna jest najpopularniejszym sportem nad Huczwą. Jeśli ktoś uważa, że bardziej widowiskowe są szachy, brydż albo warcaby - stawiam flaszkę. Oranżady, rzecz jasna.