Dziecko mi się dusi! Pomóżcie! – błagał dyżurnego tomaszowskiej komendy policji ojciec trzylatka. Funkcjonariusz wezwał pogotowie, a następnie przez telefon instruował zdenerwowanego tomaszowianina, jak ma udzielić pomocy synkowi. Dzięki niemu dziecko odzyskało oddech.
– Dyżurny natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe, a następnie zachowując spokój i opanowanie przekazał zgłaszającemu instrukcję jak ma udzielić pomocy swojemu synowi– informuje Andrzej Piwko z tomaszowskiej policji.
W wyniku udzielonych telefonicznie wskazówek, zastosowana przez ojca pierwsza pomoc okazała się skuteczna i dziecko odzyskało oddech.
– Dyżurny zachował się profesjonalnie. Przydała się znajomość zasad udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej – uważa Piwko.
Śmiało można powiedzieć, że funkcjonariusz uratował dziecku życie.
– Zachował się przytomnie – przyznaje Dionizy Hałasa, wicedyrektor tomaszowskiego szpitala. – W przypadku zadławienia u dziecka pod żadnym pozorem nie można wkładać palca do buzi i próbować wyciągnąć cukierek czy wisienkę. Należy przewiesić dziecko przez ramię i uderzając je w plecy siłą naporu powietrza z płuc zmusić je do wykrztuszenia ciała obcego z krtani.