Policja szuka sprawców włamania do siedziby zamojskiego Caritasu. Złodzieje ukradli m.in. pieniądze zbierane w ramach akcji „Kilometry Caritas”. Wolontariusze nie znajdują słów żeby opisać, co teraz czują.
– W piątek rano przywieźliśmy do siedziby Caritasu kolejne wyprawki szkolne na akcję „Tornistry Pełne Uśmiechu” i odkryliśmy, że było włamanie. Złodzieje musieli przyjść nocą – opowiada Małgorzata Godzisz, rzecznik prasowa Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej.
Biuro zamojskiej Caritas działa w budynkach kurii przy ul. Jana Zamoyskiego. Ma zakratowane okna, a cały teren jest monitorowany. Złodziej lub złodzieje wyłamali drzwi od strony garaży. – Interesowały ich tylko pieniądze. Nie wzięli ani tornistrów, ani innych darów z innych zbiórek – przyznaje Godzisz.
Zniknęły m.in. pieniądze zbierane przez w ramach „Kilometrów Caritas”. Podczas finału akcji udało się zebrać ponad 25 tys. zł.
– Ale później ta kwota się powiększyła, bo spływały datki z parafii i od szkolnych kół – przyznaje rzeczniczka. – Zniknęły też pieniądze zbierane na rzecz naszych poszczególnych podopiecznych. To głównie dzieci, którym NFZ nie refunduje kosztów leczenia lub rehabilitacji.
– W tej chwili szacujemy kwotę, która została skradziona – przyznaje podinsp. Joanna Kopeć, z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Zabezpieczyliśmy też monitoring i szukamy sprawców przestępstwa.
Działający na rzecz zamojskiego Caritasu najbardziej zbulwersowani są tym, że kradzieży musiała dokonać osoba wiedząca gdzie przechowywana jest gotówka.
– Z całą pewnością nie był to żaden z wolontariuszy – podkreśla Małgorzata Godzisz. – Skupiamy ok. 3 tys. wolontariuszy. W większości to dzieci, które bezinteresownie pomagają potrzebującym. Teraz są bardzo wstrząśnięte tym co się stało i nie znajdują słów, by opisać to co czują. Złodzieje skrzywdzili nie tylko tych, do których gotówka miała trafić, ale także dzieci, które ciężko pracowały, by pomóc innym.