Burmistrz Szczebrzeszyna chciałby uszczknąć co nieco z puli ponad 3 mld zł przeznaczonych w tym roku na Rządowy Program Odbudowy Zabytków. Jest pomysł na pięć wniosków, m.in. remont ciągu kamienic wschodniej pierzei rynku. Do tego potrzebna jest jednak zgoda właścicieli, bo to oni mieliby zapewnić wkład własny.
– Byłoby bardzo nierozsądnie rezygnować z możliwości zdobycia takiego wsparcia. Zwłaszcza, że dotacja może sięgnąć aż 98 procent kosztów całości – przekonuje Henryk Matej, burmistrz Szczebrzeszyna.
Prawo ubiegania się o dotacje z rządowego programu mają wyłącznie samorządy, ale to właściciele nieruchomości muszą się zobowiązać do zabezpieczenia wkładu własnego na poziomie 2 proc. W przypadku czterech wniosków planowanych do złożenia przez Szczebrzeszyn nie ma z tym problemu.
– Będziemy się starali o dotacje na renowacje kościoła w Wielączy, a także dwóch w Szczebrzeszynie – św. Mikołaja i św. Katarzyny Aleksandryjskiej oraz na przeprowadzenie prac w tunelu ucieczkowym odkrytym na wzgórzu zamkowym, gdzie budujemy wieżę widokową – zapowiada burmistrz.
Pojawił się również pomysł na wyremontowanie elewacji i dachów ciągu kamienic położonych przy wschodniej pierzei placu Tadeusza Kościuszki w centrum miasteczka. To ok. 30 budynków z XIX i początku XX wieku. Mają jednak prywatnych właścicieli i to oni musieliby zapewnić wkład własny.
Według szacunków samorządu, odnowienie jednego budynku kosztowałoby ok. 150 tys. zł. A zatem w każdym przypadku musiałaby paść deklaracja wyłożenia ok. 3 tys. zł. – To, biorąc pod uwagę wysokość możliwej dotacji, naprawdę nie jest duża kwota – uważa Matej.
Tych samych argumentów używał podczas zorganizowanego we wtorek spotkania z mieszkańcami, do których należą kamienice. Podkreślał też, że poza tym, że wydadzą pewną kwotę, nie będą się musieli o nic więcej martwić. – Całą inwestycję zrealizuje gmina: od złożenia wniosku, przez wybór wykonawcy, nadzór nad przebiegiem prac aż do ich finału – zapewnia samorządowiec. Przyznaje jednak, że jego oferta została przyjęta „bez entuzjazmu”, ale liczy, że to się zmieni. Właściciele kamienic mają do połowy lutego czas na podjęcie ostatecznej decyzji i pisemne zadeklarowanie czy chcą w przedsięwzięciu uczestniczyć, czy też nie. – Musimy mieć pełną jasność w tej sprawie, bo termin składania wniosków mija 17 marca – podsumowuje burmistrz Matej.