Z pamiątkami z podróży można mieć problemy. Przekonał się o tym 25-letni Ukrainiec, który we wtorek przekraczał granicę w Hrebennem z koralowcem.
Dodaje, że koralowce należą do gatunków zagrożonych wyginięciem, a na ich przewóz przez granicę potrzebne są odpowiednie zezwolenia CITES.
Dmytro I. ich nie posiadał, a funkcjonariuszom wyjaśnił, że kupił koralowca na jednym ze straganów nad Morzem Czarnym za równowartość 15 złotych. To miał być prezent dla znajomego.
Celnicy powiadomili policje, która będzie prowadziła dalsze postępowanie w związku z naruszeniem przez podróżnego Ustawy o ochronie przyrody. Grozi za to do 5 lat więzienia oraz konfiskata przewożonych okazów.
– Różna jest praktyka sądownicza w takich sprawach, a każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie – opowiada Siemieniuk. – Na pewno inaczej traktowani są przemytnicy, którzy z nielegalnego handlu takimi okazami uczynili sobie źródło zysku, a inaczej "nieświadomi” turyści.
Podróżnemu z Ukrainy może zostać np. wymierzona kara grzywny. Straci też pamiątkę z podróży.