Wyspa a na niej zamek. Sceneria jak z bajki. Mieszkańcy gminy Mircze marzą, aby ruiny zamku w Kryłowie docenili turyści
- Przyjechaliśmy tutaj z rodziną, bo wiedzieliśmy, że są tutaj jakieś ruiny - mówi 50-letnia warszawianka. - Mąż ma zresztą niedaleko rodzinę. To co zobaczyliśmy, jest wspaniałe! Ruiny zamku leżą w malowniczej scenerii. Niestety nikt się o zabytek nie martwi. Ludzie chodzą po murach, nad przepaściami. Brak też atrakcji. Aż się prosi, żeby zorganizować spływy na Bugu.
Turyści przyjeżdżają do Kryłowa często całymi rodzinami. Wspinają się po rozpadających się murach. W niektórych miejscach wprawdzie zamontowano prowizoryczne barierki, ale nikt się nimi nie przejmuje.
Kiedy tam przyjechaliśmy, jeden z nastolatków wychylał się przez strzelnicę. Kilkanaście metrów niżej chichotała dziewczyna. - Ale mnie przestraszył - żachnął się, gdy pstrykaliśmy zdjęcia. - Nogi mi się ugięły. Byłoby po mnie.
Mieszkańcy Kryłowa patrzą na to z niepokojem. - Jeszcze kilka lat temu to zamczysko tonęło w chaszczach - mówi Maria Barańczuk. - Nie było tam też dojścia. Władze zrobiły taką groblę, a teren oczyściły. Szkoła postawiła też nowiutką tablicę informacyjną. Pięknie. W sam raz dla turystów. Jednak takie chodzenie po murach może się źle skończyć.
Władze podobno nie zapomniały o zabytku. - Nie mamy po prostu pieniędzy na remonty - tłumaczy wicewójt Stanisław Jędrusina. - Są za to złe drogi, deficyt wodociągów i wiele innych potrzeb. Jednak ten zamek jest atutem gminy. Musimy go zabezpieczyć, wybudować porządny most i drogę dojazdową. Od tego też zaczniemy.
A potem będzie "renesans”. - W przyszłości chcielibyśmy odtworzyć część fortyfikacji - mówi Jędrusina. - Jest też pomysł utworzenia na wyspie, albo w jej sąsiedztwie ośrodka i centrum szkoleniowego. Na razie mogę zdradzić tylko, że negocjacje w tej sprawie trwają. Planujemy też rzeczne spływy tratwami dla turystów. Na razie tylko do Czumowa. Pomysł będzie wpisany w strategię rozwoju turystyki gminy. Kiedy miałby szansę na realizację? Najpierw projekt muszą uchwalić radni.