Letnie wyprzedaże stały się już tradycją na polskim rynku. W szale wakacyjnych zakupów łatwo jednak stracić głowę i dokonać niewłaściwego wyboru.
W Zamościu niektóre sklepy już rozpoczęły, inne lada dzień przystąpią do sezonowych wyprzedaży. – U nas nie ma za dużego wyboru, dlatego na wyprzedaże jeżdżę co roku do stolicy – mówi Anna Kurzępa z Zamościa. – Interesują mnie głównie ciuchy, które można kupić za połowę ceny. Z Warszawy wracam z pełnymi torbami.
Ale na klientów czyhają czasami przykre niespodzianki. Sprzedawcy nie zawsze rzetelnie informują o cenach oraz warunkach promocji i obniżek. Inspekcja Handlowa ostrzega przed pułapkami, jakie stosują handlowcy podczas wyprzedaży. Hasła „wyprzedaż”, „promocja” czy „obniżka” przyciągają, ale nie zawsze mają pokrycie w rzeczywistości, bo przekreślona cena albo jest fałszywa, albo obowiązywała dawno temu. – Zanim zdecydujemy się na skorzystanie z oferty promocyjnej sprawdźmy, czy rzeczywiście jest ona dla nas najkorzystniejsza – radzi Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Może się bowiem okazać, że ten sam towar w innym sklepie kosztuje mniej.
To, że kupujemy towar po znacznie niższej cenie, nie oznacza, że tracimy uprawnienia do zgłoszenia reklamacji albo skorzystania z gwarancji jakości. – W szale zakupów nie zapominajmy o paragonach, które powinniśmy otrzymać niezależnie od tego, gdzie i na jakich warunkach nabyliśmy towar – podpowiada Cieloch. – Pomogą nam w dochodzeniu praw w przypadku zakupu wadliwej rzeczy.