Władze Gminy Mircze chcą na większą skalę wykorzystywać odnawialne źródła energii. Od pewnego czasu do ogrzewania budynków użyteczności publicznej używany jest pelet, który samorząd kupuje od firm zewnętrznych.
W ciągu ostatnich dwóch lat samorząd wykonał tak zwaną termomodernizację praktycznie wszystkich budynków użyteczności publicznej, w tym 4 szkół. Wymieniono instalacje grzewcze i zamontowano takie, które działają właśnie w oparciu o pelet. Dzięki temu znacznie spadły koszty ogrzewania.
Ale warto zaznaczyć, że gdy w 2009 roku był uruchamiany pierwszy piec, surowiec kosztował 350–400 złotych. – Obecnie ceny peletu są jednak o połowę wyższe i dlatego chcemy się uniezależnić od dostawców zewnętrznych – wyjaśnia Lech Szopiński, wójt gminy Mircze.
W ten sposób samorząd chce rozwiązać kilka problemów. Przede wszystkim obniżyć koszty ogrzewania i zagospodarować to, co produkują miejscowi rolnicy. Pelet jest produkowany ze słomy zbóż i odpadów drzewnych takich jak wióry czy trociny.
Tak produkowaną energię można byłoby wykorzystywać nie tylko do ogrzewania budynków publicznych, ale również prywatnych. Nie bez znaczenia jest również fakt, że zakład dałby nowe miejsca pracy. W przyszłości pelet mógłby być wykorzystywany nie tylko do ogrzewania budynków użyteczności publicznej, ale także mieszkań i domów prywatnych.
Zakład ma być zlokalizowany na terenie b. kółka rolniczego w Miętkiem. Szacuje się, że jego budowa będzie kosztować około 3,4 mln złotych. Gmina zamierza starać się o jej dofinansowanie z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Ma już gotową dokumentacje technologiczną inwestycji. Teraz czeka na ogłoszenie naboru wniosków.