Ministerstwo Infrastruktury poinformowało pracowników Linii Hutniczej Szerokotorowej, że rząd nie sprzeda udziałów spółki Rosjanom i Ukraińcom. A takie były jeszcze niedawno plany. Zamojscy kolejarze odetchnęli z ulgą.
Jedyna w kraju kolej szerokotorowa łączy Hutę Katowice z Zagłębiem Donieckim. Od ponad trzech lat zarządza nią spółka – córka PKP, Linia Hutniczo-Szerokotorowa sp. z o.o. w Zamościu. To firma dochodowa. Tylko w ub. roku zarobiła ok. 23 mln zł. Nic dziwnego, że jest ona łakomym kąskiem dla wielu inwestorów, także zagranicznych. Kilka tygodni temu wiceminister infrastruktury, poinformował media, że Rosjanie i Ukraińcy chcą przejąć część udziałów LHS. Jego zdaniem, utworzona w ten sposób nowa spółka, mogłaby przynosić jeszcze większe zyski. Pracownicy firmy byli oburzeni. Uważają, że w wyniku przejęcia udziałów pracę straci kilkaset osób (LHS zatrudnia 1,2 tys. osób), że nikt nie przeprowadzał analiz ekonomicznych planowanej prywatyzacji, a zmiany mogą przynieść katastrofalne skutki. Grozili strajkiem. Delegacja pracowników LHS pojechała w drugiej połowie grudnia do Ministerstwa Infrastruktury. – Nasze protesty i starania przyniosły dobre rezultaty – cieszy się Czuk. – Prywatyzacji LHS na razie nie będzie. Mamy też nadzieję, że w przyszłości nie będzie już mowy o zagranicznych inwestorach. Tak czy owak, będziemy bacznie śledzić dalsze poczynania Ministerstwa Infrastruktury w tej sprawie.