Na osiedlu Rataja jest wiele ulic, które ulicami trudno nazwać. Ich mieszkańcy muszą brnąć w błocie i lawirować między dziurami. Niektóre z dróg nie są nawet utwardzone.
Na osiedlu Rataja żyje kilka tysięcy osób, głównie w domkach jednorodzinnych. Prowadzi do nich ok. 30 fatalnych dróg.
Jakiś czas temu wykonano nawierzchnię ul. Swobodnej, Zagrodowej, części Górnej oraz przebudowano odcinki dróg przy Granicznej i Powiatowej (inwestycja pochłonęła 12 mln zł). Miasto zabrało się też za ulicę Łubinową i Osiedlową.
Ale to sprawy nie załatwiło. Dlaczego?
- Nie zrobiono kanalizacji deszczowej i woda z odnowionych ulic płynie prosto do naszych domów - denerwuje się Ireneusz Kuźma z Pszenicznej. - Zrobiło się fatalnie. Efekt? Mamy zalane piwnice i garaże.
Mieszkańcy są tym zdruzgotani. - Pan Wilk ma często wodę w piwnicy po kolana - tłumaczy Kuźma. - Wielu osobom podpadały kafelki. U mnie woda jest w garażu. Mówiliśmy o tym ostatnio na zebraniu osiedlowym. Przyjechał wtedy nawet wiceprezydent Kossowski. Tłumaczył, że miasto inwestuje… na os. św. Piątka. Ludziom po prostu ręce opadły.
Nie tylko zalewanie jest kłopotem. Mieszkańcy ul. Pszenicznej skarżą się, że po każdym deszczu muszą brnąć w kałużach i błocie. Pisali o tym m.in. do prezydenta Zamościa, przychodzili też na sesje RM (m.in. w kwietniu i maju).
- Droga jest fatalna i nie można doprosić się o remont. - mówi kobieta z Pszenicznej. - Urzędnicy tłumaczą się, że mają jakieś wieloletnie programy, że inne ulice są odnawiane i nie wszystko da się zrobić jednocześnie. Ale ile my mamy jeszcze czekać? Sto lat?
Wiceprezydent Tomasz Kossowski rzeczywiście nie obiecuje szybkiej interwencji.
- Teren jest w tej okolicy podmokły i stąd wynikają kłopoty mieszkańców - tłumaczy. - Na razie będą tam prowadzone badania przesiąkliwości gruntu i poziomu wód gruntowych. Gdy będą wyniki, zastanowimy się w jaki sposób sprawę rozwiązać… A jeśli chodzi o budowę drogi, także potrzeba jeszcze czasu. Mamy trzyletni program gospodarczy, który musi być realizowany. Pszenicznej w nim nie ma.
Co zrobić, aby się tam znalazła? - W 2010 roku będą ustalane założenia do kolejnego programu - tłumaczy Kossowski. - Mieszkańcy powinni zwrócić się do radnych. Dzięki ich wnioskom Pszeniczna może się tam znaleźć. Inaczej się nie da.