Mammograf był tak zużyty, że nadawał się do wyrzucenia. Rezonans prosił się o wymianę wszystkiego, co mieściła jego obudowa. Stary tomograf „nie wyrabiał na zakrętach” i przy potężnej liczbie pacjentów ciągle się psuł. To wszystko w zamojskim szpitalu „papieskim” należy już na szczęście do przeszłości.
W ciągu minionego roku Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu otrzymał z różnych źródeł spory zastrzyk gotówki. To pozwoliło na kupno nowej i modernizację starej aparatury diagnostycznej, a także inwestycje. A że urządzeń przybyło sporo, to postanowiono to uczcić. Oficjalne uroczystości odbyły się w piątek, ale pacjenci z nowości korzystają już co najmniej kilka tygodnia.
Anna Piliszczuk z Zubowic w gminie Komarów-Osada właśnie w piątek przyjechała do Zamościa na tomografię komputerową. Gdy trwały oficjalne przemówienia, czekała już na wejście do gabinetu. – Kiedy rejestrowałam się przed świętami, byłam zdziwiona, że termin jest tak szybko. Wcześniej znajomi uprzedzali, że na takie badanie to trzeba czekać nawet pół roku – mówi kobieta.
– Zakup nowych urządzeń czy ich modernizacja miały na celu nie tylko podniesienie poziomu diagnostyki, ale też m.in. skrócenie kolejek. Wcześniej bywało z tym różnie, bo wyeksploatowany sprzęt trzeba było często naprawiać, a przez nie mógł być używany – tłumaczy Adam Fimiarz, dyrektor szpitala „papieskiego”.
W piątek miał co prezentować licznie zaproszonym gościom. Pod koniec listopada do szpitala dotarł nowiutki mammograf kupiony dzięki 1,2 mln zł przekazanemu przez Urząd Marszałkowski. – Stary nie nadawał się do pracy, więc został po prostu zutylizowany. Zanim dotarł nowy, byliśmy zmuszeni dzierżawić mammobusy. Teraz dysponujemy w końcu sprzętem z naprawdę najwyższej półki – cieszy się dyr. Fimiarz.
Na zakup nowego rezonansu magnetycznego nie można sobie było pozwolić, ale ponad 2,1 mln zł z tzw. funduszu covidowego wystarczyło na gruntowną modernizację urządzenia. W praktyce wyglądało to tak, że z poprzedniego, analogowego rezonansu została obudowa, a w wewnątrz zamontowany zupełnie nowy, cyfrowy system. – Teraz nasz sprzęt zapewnia szybszą i dokładniejszą diagnostykę, a przez to skuteczniejsze leczenie i szybszy powrót do zdrowia pacjentów – tłumaczy szef szpitala. Badania z użyciem odnowionego sprzętu są prowadzone od połowy grudnia.
Szpital miał dwa tomografy komputerowe. Jeden był mocno awaryjny, więc w praktyce niemal nieużywany. Już go nie ma. Bo w Agencji Rezerw Strategicznych udało się wystarać o nowiuteńki, wart ok. 2,7 mln zł. Przyjechał do Zamościa pod koniec grudnia.
Ciut wcześniej przy szpitalu „papieskim” zamontowano również dodatkowy zbiornik ciekłego tlenu. Jego zakup i montaż kosztował ponad 815 tys. zł, a przeszło 496 tys. na ten cel pochodziło z funduszu celowego resortu zdrowia. Teraz już nikt w szpitalu nie musi się martwić, że tlenu dla pacjentów zabraknie.
– Problemy były zwłaszcza w okresie pandemii. Poprzedni mały zbiornik wymagał uzupełniania co dwa dni, a tlenu w Polsce brakowało. Cały czas była obawa o zdrowie chorych. Teraz jedna dostawa wystarcza nam na dużo dłużej. Zamawiamy więcej i jako poważny kontrahent możemy kupować tlen taniej, ale przede wszystkim ta inwestycja podnosi komfort pracy no i bezpieczeństwo chorych – podkreśla dyrektor szpitala.
Końca dobiegają już prace przy kolejnej inwestycji, związanej z wymianą systemu informatycznego. To o tyle ważne, że obecny zdecydowanie za często zawodził. W przeszłości kilkakrotnie zdarzało się, że nawet przez kilka dni nie dało się zarejestrować na wizytę u specjalisty, a już umówione były odwoływane, bo cała sieć przestawała działać. Ale placówka dostała 2,7 mln zł preferencyjnej pożyczki z Lubelskiego Regionalnego Funduszu Rozwoju, 300 tys. dołożył marszałek. Sprzęt już został dostarczony. Trwa jego montaż. Przy okazji w szpitalu powstanie także 50 punktów dostępowych WiFi. Równolegle dzięki 600 tys. z NFZ zrealizowano projekt, który podniesie poziom cyberbezpieczeństwa szpitalnych systemów.