Szlaczki, kwiatki, ale i niewybredne epitety przy nazwiskach kandydatów można było znaleźć na kartach do głosowania. Jeden z wyborców wraz z przekreślonymi kartami do głosowania wrzucił do urny swoje żale.
Mężczyzna żalił się na to, że po 30 latach ciężkiej pracy pobiera teraz niecałe 500 zł renty, która musi mu wystarczyć na utrzymanie całej rodziny. - Czuję się gorzej traktowany, niż pospolity przestępca - wywodził, zestawiając wcześniej swoje miesięczne dochody z kilka razy wyższym utrzymaniem więźnia.
Zaznaczył, że po raz pierwszy nie weźmie udziału w głosowaniu, na dowód czego ostentacyjnie przekreślił wszystkie trzy karty do głosowania.
Tych ostatnich wydano ponad 20 tys. zamościan. Ale przy wyborze prezydenta aż 273 osoby nie postawiły krzyżyka przy żadnym pretendencie do najważniejszego urzędu w Ratuszu. - Nie zagłosowałem na żadnego kandydata, bo nie znalazłem wśród nich osoby godnej pełnienia tej funkcji - powiedział nam jeden z zamościan, który wrzucił do urny czystą kartę.
- Być może był to jakiś komunikat ze strony wyborców popierających lewicę lub Platformę Obywatelską - zastanawia się dr Mariusz Gwozda, socjolog z UMCS. - Ich komitety nie wystawiły swoich kandydatów na prezydenta Zamościa.
Jedni kandydaci wrzucali do urn czyste karty, inni wzbogacali je za parawanem w najprzeróżniejsze bohomazy, znaki zapytania, wężyki, kwiatuszki i inne esy-floresy. Przy nazwiskach kandydatów nie zabrakło inwektyw i epitetów, z których "komuch”, czy "złodziej” należą do najłagodniejszych. - Takich dopisków nie bierze się pod uwagę przy obliczaniu głosów - informuje Anna Chrzan, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Zamościu. - Ale pod warunkiem, że są umieszczone poza kratką umieszczoną przy nazwisku kandydata, bo tam musiał być postawiony albo krzyżyk, albo iks - dodaje.
Dokładnie zapieczętowane karty trafiły do depozytów. - Będą tam przechowywane do czasu, aż Państwowa Komisja Wyborcza ogłosi, że protokoły z posiedzeń komisji mogą być przekazane do archiwum - informuje Otylia Młynarska-Chojnowska, dyrektor Wydziału Organizacyjno-Administracyjnego Urzędu Miasta Zamość.
A co się stanie z kartami z głosowań? - Pójdą na przemiał - wyjaśnia dyrektor.