Spotkanie z rysiem to rzadkość. W Polsce żyje tylko dwustu przedstawicieli tego gatunku i są zagrożone wyginięciem.
Właśnie rusza ogólnopolska kampania WWF, która ma ochronić rysie przed zagładą. - Populacja tych zwierząt gwałtownie maleje - martwi się Marta Gliszczyńska, rzecznik prasowy WWF. - To ostatnia chwila aby to zmienić. Są na to na szczęście różne sposoby. Chcemy je wdrożyć także na Zamojszczyźnie.
Choć rysie od lat są pod ochroną, to ich populacja gwałtownie spada. Jak obliczyli członkowie WWF, w Polsce żyje ich tylko 200. Ile jest na Zamojszczyźnie? Nie wiadomo. Po Roztoczańskim Parku Narodowym biegają jednak na pewno. Widywano tam nawet samicę z trójką młodych.
- Ich główne pożywienie to sarny i jelenie, a tych jest także ostatnio jak na lekarstwo. Rysie są też płochliwe. Ich terytoria często przecinają drogi, siedziby ludzkie, tory kolejowe itd. To nie są dla nich warunki do życia - mówi Gliszczyńska.
Ekolodzy WWF nie zamierzają się biernie przyglądać zagładzie rysi. Ruszają właśnie z ogólnopolską kampanią informacyjną. W telewizji będzie można zobaczyć specjalnie nakręcone na tę okazję filmy w ogólnopolskiej telewizji. Członkowie organizacji przekonują też leśników do zmiany planów odstrzału saren i jeleni. I tworzą mapy lasów w których żyją rysie, by potem wspólnie z naukowcami stworzyć wielki projekt ich ochrony.
- Będziemy wyznaczać im nowe terytoria, likwidować bariery komunikacyjne na ich terenach, a także wypuszczać na wolność rysie, które urodziły się w niewoli - wylicza Gliszczyńska. - Projekt ma trwać cztery lata i pochłonie ok. 1 mln zł. Będzie finansowany głównie przez Unię Europejską.
Ekolodzy chcą by za cztery lata po polskich lasach biegało 800 rysi. Co na to pracownicy Roztoczańskiego Parku Narodowego?
- To doskonała inicjatywa - mówi Przemysław Stachyra z działu ochrony RPN. - Gdyby te sympatyczne zwierzaki wyginęły to byłaby to wielka strata.