– Cukrownia to jeden z największych zakładów pracy w powiecie. Jej zamknięcie byłoby dla setek rodzin katastrofą. Odbije się też na kondycji plantatorów buraków cukrowych – mówi Ryszard Sobczuk, przewodniczący Rady Miejskiej
w Tomaszowie Lub.
Krajowa Spółka Cukrowa obwieściła, że produkcja cukru będzie w Wożuczynie wygaszona we wrześniu br. Dwa miesiące temu zebrano 18 tys. podpisów przeciwko likwidacji zakładu. Pracownicy odstąpili
od maszyn, szukali pomocy m.in. u wicepremiera Andrzeja Leppera. W ostatni piątek uczestniczyli w obradach Sejmowej Komisji Rolnictwa. – Do Warszawy przyjechały delegacje kilku likwidowanych cukrowni – informuje Lucjan Pieprzowski, szef Związku Zawodowego Pracowników
Administracji Cukrowni „Wożuczyn”. – Przekonaliśmy większość posłów do naszych racji. Za kilka dni członkowie komisji sejmowej zajmą stanowisko w tej sprawie. Czekamy, co z tego wyniknie. Poruszymy niebo i ziemię, aby nasz zakład ratować.
Czy wsparcie tomaszowskich radnych pomoże? – Ono się bardzo liczy – zapewnia Pieprzowski. – Tomaszowskie samorządy, starosta, a nawet wojewoda stoją za nami murem. (bn)