Radni nie byli zgodni, ale ostatecznie przyjęli uchwałę o zamiarze likwidacji "siódemki”. Jedyną szansą na uratowanie szkoły może być teraz sprzeciw kuratorium.
Skąd pomysł na zamknięcie szkoły? W zamojskich podstawówkach z roku na rok spada liczba uczniów, dlatego Urząd Miasta przygotował propozycję zmian ich sieci.
Radni dyskutowali nad przyszłością SP nr 7 kilka godzin. Pomysłów nie brakowało. Krzysztof Lewkowicz proponował połączenie "siódemki” z Gimnazjum nr 1. - Poruszamy się w tej sprawie po omacku. Łatwo o błędy. Przed podjęciem decyzji, trzeba przeprowadzić poważne konsultacje społeczne - przekonywał Krzysztof Zwolan, proponując zdjęcie z porządku obrad punktu o zamiarze likwidacji "siódemki”. Bez skutku. - To jest trudna, ale konieczna decyzja - stwierdziła Iwonna Stopczyńska, wiceprezydent Zamościa. - Jej odkładanie niczemu nie służy, a tylko budzi niepotrzebne emocje.
Ostatecznie za uchwałą o zamiarze likwidacji szkoły opowiedziało się 11 radnych, 8 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Radni PIS, którzy byli na "nie” wnieśli jeszcze do przewodniczącego protest przeciw podejmowaniu "w takim klimacie uchwał, bez merytorycznych dyskusji”. Rozgoryczeni rodzice uczniów demonstracyjnie opuścili Ratusz i zapowiedzieli walkę o szkołę w kuratorium, które ma ostateczny głos w tej sprawie. - Żadnej decyzji jeszcze nie podjęliśmy. Względy ekonomiczne się liczą, ale oddźwięk społeczny także weźmiemy pod uwagę - zapewnił nas Marian Szostak z zamojskiej delegatury Lubelskiego Kuratorium Oświaty.