Nie wszyscy są zadowoleni z badań sejsmicznych oraz odwiertów, które pozwolą znaleźć złoża gazu łupkowego. Dziś delegacja mieszkańców z gminy Grabowiec jedzie do Warszawy na spotkanie z francuskim europosłem José Bové. Francuz znany jest z wielu aktów nieposłuszeństwa obywatelskiego.
Po przeanalizowaniu wyników badań zapadła decyzja: W Rogowie Kolonii trzeba wykonać odwiert próbny.
Podczas spotkania z mieszkańcami wioski, w którym wzięli również udział przedstawiciele samorządu gminnego – przedstawiciele spółki Chevron przedstawili koncepcję i zapoznali zebranych z technologią planowanych prac. Ale nie wszyscy mieszkańcy cieszą się z poszukiwań.
– Bo mamy wątpliwości co do bezpieczeństwa ekologicznego metod wydobycia – mówi pan Zbigniew z Grabowca, który dzisiaj wraz z delegacją mieszkańców tej gminy wybiera się do Warszawy na spotkanie z europosłem José Bové z frakcji Zieloni-Wolny Sojusz Europejski oraz francuskimi dziennikarzami. – Zwrócimy się do pana Bové o pomoc.
Znajomy pana Zbigniewa opowiada, że po zeszłorocznych badaniach sejsmicznych w niektórych studniach woda zrobiła się czarna, przez co stała się niezdatna do picia.
– W kilku domach puściły fundamenty i popękały ściany – dodaje kolejny gospodarz. Mężczyźni zwracają uwagę, że poszkodowani są bezsilni. – Proponowane przez firmę poszukującą gazu rekompensaty są niskie, a w tym tygodniu znowu chcą ściągnąć tzw. tupacze (samochody przewożące urządzenia do wzbudzania fal sejsmicznych – red.) – opowiada pan Zbigniew.
Mieszkańcom nie podoba im się również to, że platforma wiertnicza ma stanąć blisko zabudowań.
– Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców, ale z drugiej strony to wielka szansa dla naszej gminy – mówi Tadeusz Goździejewski, wójt gminy Grabowiec, który uczestniczył w spotkaniu z mieszkańcami Rogowa i Rogowa Kolonii. I twierdzi, że znalazł się między młotem a kowadłem.
– Mieszkańcy obawiają się m.in. hałasu, nie wiedzą jak mają być zagospodarowywane odpady. Ale wierzę, że uda się osiągnąć porozumienie – mówi wójt.
– Liczymy na opinie polskich naukowców dotyczące ewentualnych zagrożeń dla ludzi i środowiska. Na pewno przecięłyby spekulacje.
Geofizyka wypłaciła gminie odszkodowania za zniszczone drogi oraz popękane ściany w remizie strażackiej w miejscowości Siedlisko.
Dwóch gospodarzy nadal czeka na rekompensaty za zniszczone budynki, a jeden za pogorszenie jakości wody w studni.