Sprawca napadu na sklep dokonał zbrodni i powinien trafić za kratki. Tak uważają tomaszowscy śledczy, którzy złożyli zażalenie na postanowienie miejscowego sądu.
Ale tomaszowski sąd nie przychylił się do ich wniosku uznając, że podejrzanemu powinien wystarczy dozór policyjny i 5 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Prokuratura nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy i złożyła zażalenie w Sądzie Okręgowym w Zamościu.
Do napadu doszło 18 stycznia. Do sklepu spożywczo-przemysłowego przy tomaszowskim szpitalu wszedł młody mężczyzna z nożem. Od 33-letniej ekspedientki zażądał wydania pieniędzy. Przestraszona kobieta przekazała mu około 700 złotych. Sprawca uciekł.
Stróże prawa wpadli na jego trop na drugi dzień. 25-letni mieszkaniec gminy Ulhówek przebywał w hotelu.
- Był kompletnie zaskoczony, nie stawiał żadnego oporu - informuje Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. - Prosił funkcjonariuszy, żeby go puścili, a odda zabrane pieniądze.
Przyznał się do winy: nie miał pieniędzy na opłacenie hotelu, wiec wykombinował napad. Scyzoryk kupił na bazarze. Za dokonanie rozboju z użyciem noża grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Sąd Okręgowy w Zamościu jeszcze nie rozpatrzył zażalenia śledczych z Tomaszowa Lubelskiego.