Luna to dwuletnia dogoterapeutka rasy samoyed. Odwiedza pensjonariuszy Zamojskiego Szpitala Niepublicznego. – Z tygodnia na tydzień coraz bardziej się aklimatyzuje i już jest ulubienicą wielu osób – mówi Olga, właścicielka pracującego psa.
Psi terapeuta „pracuje” w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. – Zaczęłyśmy przychodzić razem do pracy na początku grudnia zeszłego roku. Trochę się martwiłam, jak sobie poradzi, bo w szpitalu jest mnóstwo zapachów, ale nie było problemów. Od początku stycznia zabieram ją już regularnie, raz w tygodniu – opowiada pani Olga, która pracuje w ZSN oraz zajmuje się dogoterapią. Pytana, jak reagują pensjonariusze na Lunę mówi, że są osoby, które nie mogą się doczekać aż do nich podejdzie. Jej obecność jest też okazją do wspominania własnych zwierząt.
- Kontakt z psem na pewno poprawia samopoczucie pacjentów, ponieważ długi pobyt w zakładzie sprawia, że często czują się osamotnieni. Pies jest wesoły, przerywa monotonię, wprowadza urozmaicenie, więc i pacjenci i personel czekają na te wizyty. Popieram wszystkie inicjatywy, które mogą sprawić, że nasi pacjenci poczują się lepiej - mówi Mariusz Paszko, prezes Zamojskiego Szpitala Niepublicznego.
Dogoterapia jest terapią kontaktową, a jej istotą jest bezpośredni kontakt pacjenta z psem, który wspiera terapeutę w usprawnianiu osób w różnym wieku, posiadających różnorodne niepełnosprawności lub upośledzenie.
- Na oddziale przebywają pacjenci m.in. z chorobą Alzheimera, Parkinsona, po udarach mózgu, z zaburzeniami mowy, wzroku oraz słuchu. Chory, w miarę swoich możliwości, ma okazję pogłaskać psa, dać przekąskę oraz poczesać Lunę – dodaje Olga, która jest terapeutą zajęciowym.
Kupiła Lunę z myślą o dogoterapii. – Pracuje się z psami ras golden i rasy samoyed. Goldeny są bardziej żywiołowe, samoyedy spokojniejsze. Szczeniaka wybiera w hodowli behawiorysta, który ocenia jego predyspozycje. Tak było z Luną. Później jest szkolony – opowiada właścicielka psiej terapeutki, która sama ją wyszkoliła. Pani Olga ma także goldena, on też pracuje jako terapeuta, ale z dziećmi.
Terapia z udziałem psów w Polsce prowadzona jest od 1987 roku.