Grubo ponad godzinę trwała reanimacja 16-latki , która zaczęła się topić w zamojskim zalewie. Niestety, życia dziewczyny nie udało się uratować. Po wypadku nad wodą w Lublinie 21-latek trafił do szpitala z urazami kręgosłupa.
- Ona kąpała się w miejscu zupełnie niedozwolonym, bardzo daleko od wyznaczonego kąpieliska. Zanim ratownicy do niej dobiegli, znaleźli ją pod wodą i wydobyli na brzeg minęło sporo czasu. Z naszych szacunków wynika, że dziewczyna znajdowała się pod wodą co najmniej pięć minut. Nie wiem, czy uda się jej przeżyć - powiedział nam po godz. 15 Piotr Synowiec, szef zamojskiego WOPR.
Ratownicy reanimowali dziewczynę do czasu, gdy na miejsce dotarło pogotowie. Później zastąpili ich lekarze z pogotowia. - Reanimacja trwała ponad godzinę, okazała się niestety nieskuteczna - zakomunikował nam przed chwilą Grzegorz Martyniuk, dyspozytor pogotowia w Zamościu.
Na razie wiadomo tylko, że 16-latka z gminy Zamość pływała w okolicach przepustu łączącego część rekreacyjną zalewu z fragmentem, który udostępniany jest wyłącznie wędkarzom. Nad wodę wybrała się wspólnie z grupą koleżanek. Gdy zobaczyły, że znikneła pod wodą, zaczęły wzywać pomocy.
- Ta dziewczyna spędziła pod wodą tak długi czas, że szanse na jej uratowanie były właściwie równe zeru. Ratownicy robili jednak, co było w ich mocy - zapewnia Synowiec.
- Wakacje właściwie się rozpoczynają. Może ta tragedia będzie przestroga dla innych - zastanawia się Joanna Kopeć, rzeczniczka policji w Zamościu i apeluje o rozwagę do wszystkich plażowiczów.
Przypomina, że z kąpieli można korzystać wyłącznie w przeznaczonych do tego miejscach, a do wody pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić po alkoholu.
Do kolejnego wypadku doszło we wtorek popołudniu nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie. 21-letni mieszkaniec Lublina doznał ciężkich obrażeń po niefortunnym skoku na główkę z wieży ratowniczej. Mężczyzna spadł na betonowe molo. Z poważnymi obrażeniami kręgosłupa i głowy został przewieziony do szpitala. Jego stan jest ciężki.