Zwierzyniec. Stawy Echo to idealne miejsce do wypoczynku z dziećmi. Szkoda tylko, że plaża pod koniec dnia wygląda jak wysypisko śmieci.
- Gdyby postawili tu więcej niż jeden kosz, byłoby na pewno lepiej - przekonuje krakowianin. Byliśmy na miejscu w sobotę wieczorem. Widok, który zastaliśmy nad Echem był rzeczywiście przykry. Ustawiony na środku plaży pojemnik na odpady był wypełniony do granic możliwości. Obok niego piętrzyła się sterta pustych opakowań po napojach.
Czy Roztoczański Park Narodowy nie powinien postarać się o większą liczbę koszy?
- Ależ były jeszcze trzy, ale komuś się chyba "spodobały”, bo przepadły - odpowiada Tadeusz Grabowski, odpowiedzialny w RPN za kąpielisko nad stawem Echo.
- Szukaliśmy ich, ale nie zdołaliśmy odnaleźć. Prawdopodobnie zostały utopione.
Grabowski podkreśla jednak, że przy wejściu na plażę stoi duży, zbiorczy kontener na odpady. Jego zdaniem, plażowicze widząc, że kosz nad wodą jest pełen, właśnie tam powinni nosić swoje śmieci. Jest jednak przekonany, że do niewielu ten apel dotrze. - Jeszcze na początku sezonu na parkingu były pojemniki na odpady segregowane. Kazałem je stamtąd zabrać. Dlaczego? Bo ciągle były przestawiane z miejsca na miejsce i niszczone - tłumaczy.
W ciągu jednego weekendu przez Zwierzyniec potrafi się przewinąć nawet do 7 tysięcy gości. Zostawiają po sobie mnóstwo śmieci. - Co dzień rano plaża jest czysta. Jej sprzątanie zaczyna się około godz. 5 i czasem trwa nawet do 9 - podkreśla Grabowski.
(ak)