Na szczęście nie w jednym momencie, bo ogarnąć taką liczbę gości byłoby trudno, ale przez cały maj zamojscy strażacy oprowadzali dzieci z przedszkoli i podstawówek po swoich bazach. W sumie ich pracę poznało około 700 osób.
Akcja „Dni otwartych strażnic” to już tradycja. Podobnie, jak to bywało wcześniej, także i w maju tego roku strażacy z Zamościa i Szczebrzeszyna przyjmowali u siebie małych gości: przedszkolaków i uczniów młodszych klas szkół podstawowych.
– Odwiedziło nas ponad 650 dzieci oraz ponad 50 opiekunów w ramach 17 wycieczek – precyzuje bryg. Andrzej Szozda, rzecznik i zastępca komendanta KM PSP Zamość.
Był czas na naukę, bo mundurowi objaśniali, jak działa ich sprzęt. Mówili też o zasadach, jakie należy stosować w przypadku różnych zagrożeń. Ale żadna z tych opowieści nie wzbudziła tak żywej reakcji dzieci, jak np. symulowany wyjazd do akcji połączony ze zjazdem strażaków po ześlizgu. Frajda była też z tego, że każdy gość mógł zająć miejsce w kabinie strażackiego wozu albo poczuć się strażakiem, podając prąd wody pod nadzorem specjalisty.