Wielka radość w niedużej Lubyczy Królewskiej. Pingpongiści Parafialno-Gminnego Klubu Sportowego Samson Husar wywalczyli historyczny awans do drugiej ligi.
Przeciwnikiem lubyczan był wczoraj Felix Rossosz. Obie drużyny wcześniej zapewniły sobie awans. - Ale mimo wszystko to dla nas bardzo ważna potyczka - powiedział nam w południe ks. Andrzej Łuszcz z Samsona Husara. - Na 16 meczów w trzeciej lidze tylko raz przegraliśmy, właśnie w Rossoszy 8:10. W zespole jest pełna mobilizacja. Postaramy się zwycięstwem przypieczętować awans do drugiej ligi.
Czy rewanż się udał? Mecz zakończył się już po zamknięciu tego numeru Dziennika, dlatego wynik podamy jutro.
Klub powstał dwa lata temu, gdy ks. Andrzej był wikarym w Lubyczy Królewskiej. Dlaczego Samson? - To postać z przypowieści biblijnej, obdarzona niesamowitą siłą i męstwem. Nazwa klubu nawiązuje przy okazji do nazwiska mistrza Europy, Białorusina Władimira Samsonowa, wielkiego przyjaciela Andrzeja Grubby - opowiada kapłan, który jest nie tylko dobrym duchem zespołu, ale i zawodnikiem.
Obowiązki duszpasterskie stawia zawsze na pierwszym miejscu, ale pomiędzy chrzcinami, ślubami i pogrzebami znajduje czas na uprawianie tenisa stołowego. Lubyczanie zaczynali od czwartej ligi. W zeszłym roku ks. Andrzej trafił do tarnogrodzkiej parafii, gdzie już zdążył założyć nowy klub - Dawid Tarnogród. Ale nadal jest podstawowym zawodnikiem z Samsona. I skromnym człowiekiem. - Na historyczny awans zapracowali wszyscy, czyli grający trener Roman Torba ze Lwowa, najlepszy zawodnik nie tylko trzeciej ligi, ale i województwa lubelskiego, Paweł Widyński i jego ojciec Janusz, no i ja - wskazuje 32-letni duchowny.
Punktowali także rezerwowi - Jacek Nowicki i Kamil Kłos.
Na wczorajszy mecz wybierał się wójt gminy Lubycza Królewska. - Jestem mile zbudowany postawą zespołu - powiedział nam Jerzy Głąb. - Cieszę się z tego, że dzieci i młodzież garną się do tenisa stołowego, bo to ma ważny aspekt wychowawczy. W miarę możliwości będziemy wspierać działania Samsona, choć tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Mamy jeszcze dwie drużyny piłkarskie - z Lubyczy Królewskiej i Machnowa.
Wczoraj lubyczanie fetowali awans do drugiej ligi. Był tort w kształcie rakietki tenisowej i szampan. - Na św. Józefa po łyczku można wypić - powiedział nam ks. Andrzej Łuszcz.