Sprawa wydaje się przesądzona. Od nowego roku od gminy Lubycza Królewska odłączą się Brzeziny i Żyłka. Skorzysta sąsiedni Bełżec.
Wieś liczy tylko około 30 gospodarstw, ale co roku głośno o niej na całej Zamojszczyźnie. W noc świętojańską przyjeżdżają tłumy młodzieży i przy rozpalonych ogniskach bawią się do rana. To właśnie w głowach mieszkańców Żyłki zrodził się pomysł przyłączenia do gminy Bełżec. Później dołączyły Brzeziny. Władze Lubyczy Królewskiej nie zamierzają im przeszkadzać.
- Przeprowadziliśmy konsultacje społeczne, a Rada Gminy pozytywnie zaopiniowała wnioski mieszkańców - mówi Piotr Krzych, sekretarz gminy Lubycza Królewska. - Taka jest wola mieszkańców obu wiosek i trzeba ją uszanować.
Jeżeli rozbrat miałby nastąpić dziś, gmina straciłaby dokładnie 445 mieszkańców (344 osób mieszka w Brzezinach, a 101 w Żyłce). Odejdą wpływy z podatków. Trzeba się będzie pożegnać z częścią subwencji oświatowej. To blisko 214 tys. zł w skali roku, bo do Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Lubyczy Królewskiej uczęszcza obecnie 45 uczniów z Brzezin. Najmłodsi mieszkańcy Żyłki kształcą się w sąsiednim Bełżcu.
Władze Bełżca przyjmą nowe wioski z otwartymi ramionami.
- Pozytywną opinię radnych wraz z całą dokumentacją przekazaliśmy, za pośrednictwem wojewody lubelskiego, do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - mówi Maria Jarosz, sekretarz gminy Bełżec. - Zarówno Brzeziny jak i Żyłka historycznie i emocjonalnie zawsze związane były z Bełżcem.
Szef MSWiA, wicepremier Ludwik Dorn, ma czas na podjęcie decyzji do końca lipca. Jeżeli będzie pozytywna, a wszystko na to wskazuje, od 1 stycznia 2007 roku obie wioski wejdą w skład gminy Bełżec.
To jedna z najmniejszych gmin na Lubelszczyźnie. W jej skład wchodzi w tej chwili pięć sołectw: Chyże, Kolonia Szalenik i podzielony na trzy części Bełżec. Liczący grubo ponad 2 tysiące mieszkańców Bełżec jest siedzibą Urzędu Gminy dopiero od 1992 roku.