W piątek do sądu grodzkiego w Zamościu ma trafić komplet dokumentów niezbędnych, by ruszył proces wytoczony przez Arkadiusza Bratkowskiego, wicemarszałka województwa z ramienia PSL. Polityk chce na drodze sądowej doprowadzić do ukarania winnych, którzy szkalowali jego pełnoletnią córkę.
O co chodzi? O plotki, które kilka tygodni temu zaczęły krążyć po Zamojszczyźnie. Mówiono, że córka Bratkowskiego została przyłapana w intymnej sytuacji z młodym duchownym.
Marszałek zżyma się na samo pytanie, czy jest pewien, że do takiej sytuacji nie doszło. I nie ma wątpliwości, że dowiedzie, że to "wierutne bzdury”.
Kogo zamierza pozwać? Na pewno ogólnopolskie pismo "Fakty i Mity”, ale również tych, którzy o jego córce plotkowali na forach internetowych. Chodzi m.in. również o serwis Dziennika Wschodniego, bo pod naszym tekstem o odwołaniu przez Zarząd Województwa dyrektora pogotowia w Zamościu, pojawiły się sugestie, że ta dymisja miała związek z plotką.
– I na pewno uda się tych ludzi namierzyć, bo można ustalić, na jakim komputerze wypisywano te oszczerstwa – wskazuje marszałek.