Mieszkańcy osiedla domków jednorodzinnych w Skokówce pod Zamościem nie podzielają zachwytów wójta. Sami jeżdżą po wertepach. Od siedmiu lat nie mogą doprosić się budowy 150-metrów asfaltu.
O co chodzi? W lipcowym Biuletynie Gminy Zamość (to pismo samorządowe) ukazał się artykuł napisany przez Ryszarda Gliwińskiego, miejscowego wójta.
Autor zachwyca się 5-kilometrowym odcinkiem drogi wybudowanym ostatnio przez Zarząd Dróg Wojewódzkich m.in. w Skokówce i Żdanowie. Inwestycja pochłonęła ponad 2,4 mln zł.
– Kierowcy dziwią się – pisze zdumiony wójt Gliwiński w swoim biuletynie. – Tu jest taki ładny, asfaltowy dywanik aż do Zamościa.
Szkopuł w tym, że na zdjęciu pod tekstem, obok nowej nawierzchni, znalazł się (prawdopodobnie przypadkowo) fragment dziurawej drogi gminnej. Rozjuszyło to mieszkańców Skokówki.
– To jest jakaś farsa! – złości się jeden z nich. – Te kilka kilometrów wyremontowanej drogi to kropla w morzu. Jadąc dalej do Krasnobrodu można się załamać. Tam szosa jest wąska, dziurawa i niebezpieczna. Czym tu się chwalić? Lepiej, żeby gmina zajęła się tym, co do niej należy. U nas to wygląda po prostu fatalnie.
Mieszkańcy tego osiedla mają powody do żalu. W kilkunastu domach mieszka ok. 50 osób. W 2002 r. wybudowali z kostki, na własny koszt drogi wewnętrzne o łącznej długości ok. 400 metrów! Każda rodzina zapłaciła za to ponad 3 tys. zł. Łatają także drogę dojazdową. Co roku wysypują tam w czynie społecznym grys. Na to także organizują składki po 150 zł.
Jednak mają dość dziur i wertepów. Konieczna jest tam nowa nawierzchnia. Od kilku lat błagają o nią wójta. Bez skutku.
Dwa lata temu poskarżyli się do nas. Sprawę opisaliśmy. I znów nic. Co się dzieje?
– Przymierzamy się do remontu tej drogi – zapewnia Konrad Dziuba, zastępca wójta gminy Zamość. – Ale to nie jest to takie proste. Tam są skomplikowane sprawy własnościowe. Częścią drogi administruje zarząd ogródków działkowych, inny fragment należy do jednego z miejscowych. Chcemy to uregulować. Rozmowy w tej sprawie są prowadzone. Naprawdę o tej drodze pamiętamy.
Kiedy zatem ruszy remont? – Mam nadzieję, że w ciągu roku uda się tę sprawę załatwić – zapewnia Dziuba.