Prokuratura Okręgowa w Zamościu sprawdza, czy trzej mężczyźni zatrzymani w maju podczas włamania do jednego z mieszkań w Biłgoraju popełnili też inne podobne przestępstwa. Wszystko wskazuje na to, że włamywacze mogli działać na terenie całej Polski.
– Sprawę opisać można jako konsekwentnie rozwojową – przyznaje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Wszystko zaczęło się w maju tego roku, kiedy policjanci zatrzymali na kradzieży z włamaniem trzech mieszkańców Lubelszczyzny. 32-, 30- i 25-latek zostali tymczasowo aresztowani.
– Po zatrzymaniu i aresztowaniu sprawców zaczęły do nas napływać kolejne sprawy z całej Polski dotyczące włamań o podobnym modus operandi. Charakterystyczną cechą działania sprawców było nasłuchiwanie, czy w mieszkaniach, do których zamierzali się włamać znajdują się domownicy. Było to związane z „przykładaniem” ucha do drzwi – wyjawia prokurator Wójcik. – Dzięki temu na wielu drzwiach pozostawiono odciski małżowin usznych. Te ślady podlegają teraz badaniu i dopasowywaniu do odcisków uszu pobranych od podejrzanych.
Żeby udowodnić, że ci sami sprawcy odpowiadają za inne podobne przestępstwa sprawdzane są także ślady biologiczne, odcisków palców i butów pozostawione na miejscu włamań. Śledczy powołali też biegłego z zakresu mechanoskopii, który analizuje ślady narzędzi na zamkach i wkładkach zamków w drzwiach wejściowych do okradzionych mieszkań.
– Dzięki takim działaniom w ubiegłym tygodniu sprawcom przedstawiono nowe, uzupełnione zarzuty – informuje prokuratura. – Zarzucono im działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, gdzie tylko jednego dnia, w maju 2016 r. dokonali dwóch włamań w Przemyślu, jednego usiłowania włamania w tym mieście, kolejnego włamania w Jarosławiu oraz ostatniego włamania w Biłgoraju, po którym zostali zatrzymani. Oprócz tego, jednemu z mężczyzn zarzucono także dokonanie kradzieży z włamaniem w Legnicy.
Jeśli podejrzenia śledczych potwierdzą się mężczyźni usłyszą też kolejne zarzuty dotyczące m.in. włamań do mieszkań w Lublinie, Chełmie, Puławach, Rzeszowie i Strzelcach Krajeńskich.
– Z naszych ustaleń wynika, że sprawcy po siłowym wejściu do mieszkań zabierali z nich najczęściej biżuterię damską i męską, pieniądze oraz inne przedmioty wartościowe. Zdarzało im się także zabierać inne rzeczy, jak np. świeczki czy plecaki – dodaje Wójcik.