Za usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia odpowie 47-latek z Czumowa. Zbigniewowi P. grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Zamościu.
Do zdarzenia doszło w sierpniu. 50-letnia kobieta wracała volkswagenem golfem z Hrubieszowa do domu pod Mirczem. W Czerniczynie zauważyła idącego poboczem mężczyznę. Miał zakrwawioną twarz. Postanowiła mu pomóc. Jeszcze dobrze nie otworzyła drzwi, a nieznajomy stał przy samochodzie. Dopiero wtedy zauważyła, że w ręku trzyma siekierę. Zażądał wydania kluczyków, dokumentów i pieniędzy. Niezrażona niebezpieczeństwem niewiasta postanowiła działać: wyjęła kluczyki ze stacyjki i zaczęła się szarpać z cuchnącym alkoholem napastnikiem. Odebraną siekierę wyrzuciła w pole i wzięła nogi za pas. Ale gdy zauważyła, jak bandzior plądruje jej auto, wróciła i znowu wzięła się z nim za bary. Nie zrezygnowała nawet wtedy, gdy mężczyzna uderzył ją pięścią w twarz. W końcu wycofał się z samochodu, a poszkodowana powiadomiła policję. Zbigniew P. miał w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu. Trafił do aresztu, gdzie przebywa do tej pory. – Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu – informuje Józef Pokarowski, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie. – Zeznał, że był na zebraniu wiejskim, po którym wypił ze znajomym trzy butelki wina.
Później – jak tłumaczył – urwał mu się film. (lew)