Zamiast sali widowiskowej ogołocona z foteli przestrzeń. Jeszcze widać scenę ale za chwilę zniknie i ona. – Teraz więcej burzymy niż budujemy – mówi dyrektor zamojskiej placówki, która przechodzi bardzo potrzebny remont. Na razie wygląda jak po przejściu kataklizmu.
– 15 kwietnia przekazaliśmy plac budowy. Udało się tak podzielić budynek, że w północnej części, tam gdzie jest sala widowiskowa trwają prace, a w południowej my pracujemy. Kto może zdalnie, to zdalnie a reszta pracowników jest tu – mówi Janusz Nowosad, dyrektor Zamojskiego Domu Kultury.
Jak wyliczali urzędnicy przy podpisywaniu umowy z wykonawcą remontu, placówka i mieszkańcy czekali na zmianę około trzynastu lat. Tyle czasu powstawały kolejne koncepcje i projekty, organizowano przetargi.
Realizowany remont przy ul. Partyzantów 13, to - z powodów finansowych - pierwszy etap prac. Tych najpilniejszych, ograniczających się do remontu sali widowiskowej i wszystkiego co z nim jest związane, na przykład montażu całej aparatury i wyposażenia sceny, klimatyzacji czy organizacji nowych wyjść ewakuacyjnych.
- Przepisy się zmieniły, więc nawet układ widowni będzie inny, bo odległości między rzędami foteli trzeba zwiększać. Dlatego spiętrzenia widowni, które się ukazały po demontażu foteli też znikną. Będą nowe. Wymogi bezpieczeństwa nakazują budowę nowej klatki schodowej, której będą używać widzowie balkonu, o który powiększona będzie widownia – wylicza dyrektor domu kultury.
Po remoncie będzie tu 413 miejsc. 268 stałych i 61 dostawianych plus 84 na balkonie.
Z salą widowiskową symbolicznie pożegnał się działający w ZDK Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna", który korzystał z remontowanej przestrzeni. Na razie nie musiał się nigdzie wyprowadzać, bo tancerze od 12 marca w ogóle się nie spotykają. Ze względu na zagrożenie koronawirusem nie ma zajęć.
Najwyższy czas! Dobrze, że w tych trudnych warunkach nie cofnięto finansowania. Będzie pięknie! Niby się człowiek cieszy a jednak jakoś smutno... Idzie nowe super... to może stare, wytarte deski ze sceny zostawić na pamiątkę... chętnie jakaś drzazgę zatrzymam. Fotele były the best, swoje się przesiedziało, piękne chwile – komentują remont internauci.
Gruzowiska są w miejscach, gdzie muszą zniknąć ściany, których nie przewiduje nowy projekt. Remont widać na zewnątrz, w miejscach gdzie będą wyjścia ewakuacyjne i nowa klatka schodowa.
Na razie nie zmienia się hol. Na drugi etap prac poczeka też termomodernizacja i elewacja. Bohaterowie murali i elementy mozaiki jeszcze zostają.
Zgodnie z umową, jaką w marcu podpisało miasto z wykonawcą - warszawską spółką TMB Software, termin zakończenia prac ustalono na 30 listopada tego roku. Koszt tego etapu remontu to 10 mln zł.