Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Miejski Zakład Komunikacji podpisał porozumienia z gminami: Sitno, Zamość, Zwierzyniec i Nielisz. To efekt wielomiesięcznych negocjacji. Samorządy będą dokładać do "transportu zbiorowego” MZK. Rada Miasta zgodziła się na podpisanie tych porozumień.
– Negocjowaliśmy od kwietnia – tłumaczył radnym na sesji Krzysztof Litwin, prezes MZK. – Ostatnio na obsługach tych linii nie ponosimy strat, bo nierentowne kursy zostały zlikwidowane. Jednak porozumienia musieliśmy podpisać, bo takie są nowe przepisy. Myślę, że spółka i gminy powinny na tym skorzystać.
Zamojski MZK od kilku miesięcy szuka oszczędności. Jeszcze w ub. roku przeprowadzono tzw. badani napełniania autobusów a potem zlikwidowano lub skrócono kilkanaście nierentownych linii. Autobusy zaczęły dojeżdżać tylko tam, gdzie się to opłacało. To był dopiero początek.
– Rozważamy likwidację linii, które się nie amortyzują – mówił dokładnie rok temu Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa. – Nie mamy wyjścia, bo… wójt gminy Zamość niechętnie dokłada się do finansowania MZK. Być może będziemy proponować prywatnym przewoźnikom obsługę likwidowanych linii.
Na razie tak się nie stanie. Gmina Zamość oraz Sitno, Zwierzyniec i Nielisz zawrą porozumienia z MZK. I będą spółkę dotować. Gmina Zamość zapłaci jej jeszcze w tym roku 100 tys. zł, a Zwierzyniec – 4 tys. zł. Natomiast gmina Sitno do końca czerwca przekaże 35 tys. zł.
– Na razie Nielisz nie chce nas dofinansowywać – zdradził Litwin. – Ale umowę podpiszemy. Na terenie tej gminy mamy dwa przystanki i pętlę autobusową. One są nam potrzebne.
To nie wszystko. Mieszkańcy tych gmin będą mogli liczyć na "gratisy”. Włodarze Zamościa chcą, aby uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i szkól średnich mogli korzystać z usług MZK bezpłatnie.
Prezydent Zamoyski niedawno obwieścił ten pomysł na specjalnej konferencji prasowej. Na następnej sesji rozważą go miejscowi radni. Prawdopodobnie uda się go przeforsować.
– Dzieci i młodzież spoza miasta też będą objęte tym projektem – zapewnił na sesji prezydent Zamoyski. – To dla nas ważne. Zależy nam, żeby zamiejscowa młodzież chciała się uczyć w naszym mieście. Za uczniami przyjdą pieniądze.
– Dobrze wyszło – raduje się 35-letnia mieszkanka Sitańca. – Trudno sobie wyobrazić dojazd do miasta, gdyby zabrali "czerwone” autobusy. Dla wielu, zwłaszcza starszych osób, byłby to wielki kłopot. A dzieciakom zawsze warto pomagać.
Zamojski MZK od kilku miesięcy szuka oszczędności. Jeszcze w ub. roku przeprowadzono tzw. badani napełniania autobusów a potem zlikwidowano lub skrócono kilkanaście nierentownych linii. Autobusy zaczęły dojeżdżać tylko tam, gdzie się to opłacało. To był dopiero początek.
– Rozważamy likwidację linii, które się nie amortyzują – mówił dokładnie rok temu Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa. – Nie mamy wyjścia, bo… wójt gminy Zamość niechętnie dokłada się do finansowania MZK. Być może będziemy proponować prywatnym przewoźnikom obsługę likwidowanych linii.
Na razie tak się nie stanie. Gmina Zamość oraz Sitno, Zwierzyniec i Nielisz zawrą porozumienia z MZK. I będą spółkę dotować. Gmina Zamość zapłaci jej jeszcze w tym roku 100 tys. zł, a Zwierzyniec – 4 tys. zł. Natomiast gmina Sitno do końca czerwca przekaże 35 tys. zł.
– Na razie Nielisz nie chce nas dofinansowywać – zdradził Litwin. – Ale umowę podpiszemy. Na terenie tej gminy mamy dwa przystanki i pętlę autobusową. One są nam potrzebne.
To nie wszystko. Mieszkańcy tych gmin będą mogli liczyć na "gratisy”. Włodarze Zamościa chcą, aby uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i szkól średnich mogli korzystać z usług MZK bezpłatnie.
Prezydent Zamoyski niedawno obwieścił ten pomysł na specjalnej konferencji prasowej. Na następnej sesji rozważą go miejscowi radni. Prawdopodobnie uda się go przeforsować.
– Dzieci i młodzież spoza miasta też będą objęte tym projektem – zapewnił na sesji prezydent Zamoyski. – To dla nas ważne. Zależy nam, żeby zamiejscowa młodzież chciała się uczyć w naszym mieście. Za uczniami przyjdą pieniądze.
– Dobrze wyszło – raduje się 35-letnia mieszkanka Sitańca. – Trudno sobie wyobrazić dojazd do miasta, gdyby zabrali "czerwone” autobusy. Dla wielu, zwłaszcza starszych osób, byłby to wielki kłopot. A dzieciakom zawsze warto pomagać.
